Strona głównaOpinieWarzecha o Konfederacji. "Jest bardzo duże niebezpieczeństwo w takiej sytuacji"

Warzecha o Konfederacji. „Jest bardzo duże niebezpieczeństwo w takiej sytuacji” [VIDEO]

-

- Reklama -

Łukasz Warzecha był gościem Moniki Jaruzelskiej na kanale Monika Jaruzelska zaprasza. Dziennikarz odniósł się m.in. do pytania internautów o Konfederację.

Widzowie pytali Warzechę, „dlaczego akceptuje Konfederację Mentzena i Wiplera, a wyklucza Brauna i Korwina?”.

– Ja występuję jako publicysta, czyli mogę tylko mówić o tym, co po pierwsze uważam za dobre dla Polski, bo to zawsze dla mnie istotny czynnik i po drugie na zasadzie analizy politycznej, co da korzyść, co da stratę i tu mogę powiedzieć o wystąpieniu Sławomira Mentzena, które słyszałem na Forum Wolnościowym dosłownie kilka dni temu – odparł dziennikarz.

Czytaj więcej: Mentzen walczy z wiatrakami i kreśli wizję przyszłości Konfederacji. „Stajemy przed tragicznym wyborem” [VIDEO]

– Sławomir Mentzen argumentował na rzecz tego, dlaczego Konfederacja musi wyjść trochę ze swojej niszy do tego mainstreamu, moim zdaniem przekonująco argumentował, odwołując się do sytuacji Apple – dodał.

– Formacja, która ma ambicję, żeby wpływać na rzeczywistość, musi się trochę zdecydować w pewnym momencie, czy bardziej chce być ekstrawagancko tożsamościowa, czy bardziej chce być mainstreamowa, ale – co ważne – zachowując tożsamość – wskazał. – To jest bardzo trudny balans do złapania – podkreślił Warzecha.

Jak wtrąciła Jaruzelska, „czy można zachować tę tożsamość, odchodząc od…”.

– To jest właśnie pytanie i nie ma tu jednej odpowiedzi, bo to jest ten balans, który jakoś trzeba złapać – ocenił Warzecha.

Jak dodał, „wiele stwierdzeń pana Grzegorza Brauna uważa za trafne i słuszne, natomiast na zimno ocenia go jako publicysta obserwujący politykę od lat, jako gracza nadmiernie indywidualnego”.

To jest człowiek, który gra na siebie. Nie gra na organizację, a w polityce tak się nie da działać, trzeba grać na organizację. Jest solistą – dodał.

Warzecha najpierw stwierdził, że „Korwin-Mikke to jest w ogóle inna historia”, by za chwilę powiedzieć, że „właściwie to jest trochę podobna historia, w tym sensie, że Grzegorz Braun chce powtórzyć manewr, moim zdaniem, Janusza Korwin-Mikkego, który ma swojego poletko, ma swoją grupę wyznawców i sobie z tego żyje”.


Czytaj także:


– Natomiast Sławomir Mentzen ma ambicje takie, że on chce zrobić z Konfederacji ewidentnie partię, która będzie miała coś realnie do powiedzenia – ocenił.

– Rzeczywiście jest bardzo duże niebezpieczeństwo w takiej sytuacji, że gdzieś się rozpuszczą te ideowe fundamenty. Nie wiem, czy Sławomir Mentzen bardzo dużo o tym myśli, nie wiem, czy gdzieś sobie stawia sobie te granice – dodał.

– I na ile wpływ ma pan Wipler – wtrąciła prowadząca.

– Są pewne niepokojące sygnały i bardzo dobrze, że pani wspomniała o Przemku Wiplerze, bo kiedy zobaczyłem (…) wpis, wywiad Przemysława Wiplera w RMF, gdzie on mówi, że chciałby, żeby Ukraina weszła do Unii Europejskiej – to jest wbrew linii Konfederacji – wskazał.

– Tutaj jest problem. Mamy istotnego działacza i to reprezentującego właśnie tę tendencję mainstreamową, który już moim zdaniem uderza jednak w fundament, taki dosyć istotny, poglądów Konfederacji i dlatego ja mam pewne wątpliwości – przyznał.

Zdaniem Warzechy nie jest to jednak zero-jedynkowe. – To jest zwykle tak w polityce, że albo się to zachowuje albo się to gdzieś niepostrzeżenie gubi – wskazał, mówiąc o ideowości.

– Jak będzie z Konfederacją? Nie wiem, ja nie skreślam tej linii Sławomira Mentzena, bo uważam, że on ma bardzo dużo racji. Myślę, że też jest bardzo dużo wyborców Konfederacji, którzy oczekują, że to nie będzie tylko partia, która zawsze będzie w chwalebnej opozycji, ale to będzie partia, która w pewnym momencie zyska realny wpływ na rzeczywistość. To jest moim zdaniem celem polityka, zyskać realny wpływ na rzeczywistość – skwitował.

Najnowsze