Strona głównaWiadomościPolska"Wszedł z ulicy i wyszedł z umową". Tak się zatrudnia za państwowe....

„Wszedł z ulicy i wyszedł z umową”. Tak się zatrudnia za państwowe. Decyzję podjął drugi Obajtek

-

- Reklama -

Bliski znajomy rzecznika prasowego Lasów Państwowych „przyszedł z ulicy” i dostał umowę z Regionalną Dyrekcją w Gdańsku. Pracę za państwowe załatwiono bez żadnego ogłoszenia, ani tym bardziej konkursu. 

Interia ujawniła, że bliski znajomy rzecznika prasowego Lasów Państwowych, Michała Gzowskiego, otrzymał umowę cywilnoprawną w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.

Paweł K., według nieoficjalnych informacji, jest kuzynem Gzowskiego. Zatrudnienie nastąpiło bez konkursu i ogłoszenia, a decyzję podjął dyrektor tej państwowej jednostki Bartłomiej Obajtek, prywatnie brat prezesa Orlenu Daniela.

„Znajomy królika” zajmuje się tworzeniem treści promocyjnych w mediach społecznościowych. „To zaskakujące. Zarówno dyrekcja generalna, jak i podległe im 17 dyrekcji regionalnych i setki nadleśnictw mają w swoich strukturach stanowiska rzeczników prasowych. I to właśnie wyznaczeni leśnicy powinni odpowiadać za promocyjno-medialną działkę” – pisze Interia.

Pewnego dnia pan Paweł pojawił się w dyrekcji i został zatrudniony. Mówiąc krótko: wszedł z ulicy i dostał pracę – mówi anonimowo jeden z leśników.

Rzecznik prasowy dyrekcji, Jerzy Krefft, potwierdził zatrudnienie Pawła K. i uzasadnił je potrzebą usprawnienia przekazu informacyjno-promocyjnego i oszczędnością finansową, bo podpisano umowę cywilnoprawną, a nie o pracę. Na pytanie o dość kontrowersyjny proces i przejrzystość zatrudnienia odparł, że przecież każdy może złożyć ofertę współpracy. A dyrektor Obajtek, podejmując decyzję o zatrudnieniu, oczywiście nie wiedział o prywatnych relacjach Gzowskiego i K.

Nie chciał też zdradzić, ile dyrekcja płaci Pawłowi K. za jego usługi. Sam zainteresowany nie odpowiedział na pytania Interii. Nie skomentował też sprawy rzecznik Lasów Państwowych.

Źródło:Interia

Najnowsze