Strona głównaWiadomościPolskaStrzelanina w Pszczynie. Ranny napastnik trafił do szpitala

Strzelanina w Pszczynie. Ranny napastnik trafił do szpitala

-

- Reklama -

Do wymiany ognia między agresywnymi mężczyznami, a policją doszło w czwartek po południu na ulicach Pszczyny. Jeden z napastników został ranny i przewieziony do szpitala – podała śląska policja.

Przed godz. 16 policja otrzymała zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który posiadał broń oraz ostrzelał szybę samochodu na osiedlu Piastów w Pszczynie. Patrol natychmiast skierował się na miejsce, po czym zauważył dwóch podejrzanie wyglądających mężczyzn, którzy zaczęli przed nimi uciekać.

- Reklama -

– Kiedy nas zobaczyli, rzucili się do ucieczki i rozdzielili się. Funkcjonariusze pobiegli za mężczyzną, u którego zauważyli pistolet – poinformował aspirant sztabowy Adam Jachimczak z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Uciekając, mężczyzna zaczął strzelać w stronę policjantów, którzy również odpowiedzieli ogniem. Pościg trwał przez kilka ulic.

– W pewnym momencie policjant zauważył, że mężczyzna wbiegł w zablokowaną uliczkę, a także ma problem z bronią – próbuje ją przeładować albo coś się z nią stało. Wtedy rzucił się na niego i go obezwładnił – opisał asp. szt. Jachimczak.

Mężczyzna podczas zatrzymania był bardzo pobudzony i agresywny. Jak się okazało, był również ranny w brzuch. Napastnik trafił do szpitala, jednak wciąż był agresywny.

– Policjanci cały czas są przy nim do czasu, kiedy będą mogli z nim porozmawiać – dodał policjant.

Mundurowym udało się również zatrzymać drugiego z mężczyzn, który jak się okazało, był pijany.

– Jak przetrzeźwieje – podejrzewam, że nie wcześniej niż jutro – będziemy z nim rozmawiać i przesłuchiwać. On nie miał broni, natomiast kilka dni temu wyszedł z więzienia. Ma 36 lat, a mężczyzna w szpitalu 40 – powiedział PAP asp. szt. Jachimczak.

Kartoteka mężczyzny, który strzelał jest cały czas sprawdzana. Broń, którą użył napastnik stylizowana jest na broń starą, większych rozmiarów. Według policjanta może to być broń czarnoprochowa, ale tę informację muszą potwierdzić biegli.

Poza napastnikiem podczas wymiany ognia nikt nie został ranny.

Źródło:PAP

Najnowsze