Kłótnia w Gabinecie Owalnym przejdzie do historii, ale kiedy porozumienie pomiędzy USA i Ukrainą o wydobyciu rzadkich minerałów zostanie podpisane, wszyscy o niej zapomną. Na razie spektakl, jaki zaserwowali nam Donald Trump, JD Vance i Wołodymyr Zełenski, przyniósł jeden poważny skutek: wstrzymanie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Trump, choć wyrzucił Zełenskiego z Białego Domu, nie zamknął przed nim drzwi. Po spotkaniu Trump napisał: „Ustaliłem, że prezydent Zełenski nie jest gotowy na pokój, jeśli w grę wchodzi Ameryka, ponieważ uważa, że nasze zaangażowanie daje mu dużą przewagę w negocjacjach. Może wrócić, kiedy będzie gotowy na pokój”.
Politycy i komentatorzy już wypowiedzieli się na ten temat. Dajmy głos amerykańskim wojskowym.
Konieczne przeprosiny
Były naczelny dowódca wojsk sojuszniczych NATO generał Wesley Clark twierdzi, że specjalny wysłannik na Ukrainę i do Rosji generał broni Keith Kellogg powinien zmusić Zełenskiego do ustępstw, a następnie doprowadzić do zawarcia umowy dotyczącej minerałów, ponieważ jest to korzystne dla USA i Ukrainy.
Clark mówi: „Myślę, że musi udać się do Zełenskiego, kazać Zełenskiemu złożyć oświadczenie, przeprosić naród amerykański, przeprosić administrację, opowiedzieć o wielkim wsparciu, jakiego udzielono Ukrainie. I poprosić o pozostanie tutaj, dopóki nie uda nam się tego podpisać. Jest duże zainteresowanie biznesu tym, co dzieje się na Ukrainie. Mieliśmy już biznesmenów, którzy chcieli zainwestować w ziemie rzadkie, tytan i podobne rzeczy. I byłoby dobrze, gdyby USA miały dostęp do tych minerałów. To jest część planu prezydenta Trumpa. I byłoby dobrze, gdyby Ukraina miała takie porozumienie”.
Generał wyjaśnia, że porozumienie, którego nie podpisano, miało bardzo ogólny charakter. „Umowa nie była kompletna – kontynuuje. – Pominięto wiele szczegółów. To było jak umowa o zgodzie, z zastrzeżeniem pewnych detali. Nie chodziło o poddanie się Putinowi czy coś w tym stylu. To był po prostu sposób na kontynuowanie dyskusji”.
Clark dodaje, że publiczne naciskanie na prezydenta Rosji nie zadziała, gdyż „Putin przestrzega porozumień tylko wtedy, gdy leży to w jego interesie. I nie zmienił celów, z którymi rozpoczął tę operację, a mianowicie zagarnięcia całej Ukrainy i wycofania NATO, w tym odzyskania zdolności do kontrolowania Bałkanów, Rumunii, Bułgarii itd. Rosja nie zmieni swoich celów, trudno sobie wyobrazić, jak osiągnąć trwały pokój, chyba że są wojska pokojowe. A to nie są siły pokojowe, to byłoby wymuszanie pokoju z bardzo silnym amerykańskim zapleczem wojskowym, w tym wsparciem ogniowym, wywiadem, logistyką i wszystkim podobnym. Większość tej pracy musi być wykonywana poza zasięgiem kamery. Nie można tego zrobić w taki sposób, w jaki to się teraz dzieje”.
Wojna daleka od zakończenia
Clark jest zdania, że wojna na Ukrainie jeszcze potrwa długo. „Wojna jest daleka od zakończenia – mówi. – Trudno jest patrzeć na Rosję rosyjskimi oczami. Większość z nas patrzy na Rosję i mówi: gospodarka ma kłopoty, wojska nie posuwają się zbyt daleko i szybko, ponoszą wiele ofiar”. I dodaje: „Ale trzeba patrzeć na Rosję przez pryzmat rosyjskiej historii, rosyjskiej kultury i obecnych rosyjskich mechanizmów. Putin buduje machinę wojenną. Wojskowy kompleks przemysłowy w Rosji działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, otrzymując duże wsparcie od Chin, Iranu, Korei Północnej. Nie wykorzystał jeszcze wszystkich swoich rezerw ludzkich. I próbuje to zrobić tanio”.
Wojskowy twierdzi, że Putin „ma bardzo silną pozycję negocjacyjną”. „Ale druga rzecz jest taka, że Ukraina też. Incydent w Białym Domu zaowocował poparciem dla Zełenskiego i Ukrainy ze strony Europy i ludzi na Ukrainie – dodaje. – Oni nie zamierzają oddać Ukrainy Rosji”.
Zełenski jeszcze wytrzyma
W obliczu słabnącego wsparcia Waszyngtonu dla Kijowa, emerytowany admirał James Stavridis uważa, że Ukraina może w dłuższej perspektywie utrzymywać opór wobec Rosji. Sugeruje bowiem, że Zełenski jest w stanie wytrzymać długo przeciwko Rosji, nawet bez dalszego wsparcia ze strony USA, o ile państwa europejskie będą kontynuować pomoc.
Stavridis, który pełnił funkcję naczelnego dowódcy wojsk sojuszniczych NATO w Europie w latach 2009–2013, zauważa, że nawet jeśli pomoc USA spadnie, europejscy sojusznicy prawdopodobnie zwiększą wsparcie, umożliwiając Ukrainie dalszą walkę.
„Wciąż będzie wiele możliwości skierowanych na Ukrainę – mówi. – Myślę o Europejczykach wspierający Ukraińców. Myślę, że Zełenski może wytrzymać przez dłuższy czas”.
Brytyjczycy z umową
Biały Dom i Ukraina są uwikłane w „bitwę na sprzeczne narracje” w sprawie umowy dotyczącej minerałów, a trzy dni przed inauguracją prezydenta Trumpa Brytyjczycy podpisali umowę z Ukrainą, która obejmuje prawa do tych zasobów. Tak twierdzi emerytowany podpułkownik armii USA Tony Shaffer. „To jest na brytyjskiej stronie internetowej – mówi Shaffer, prezes Project Sentinel. – Ukraina i Wielka Brytania podpisały 100-letnią umowę dotyczącą gwarancji bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego”.
Uważa on, że mocne słowa skierowane do prezydenta Ukrainy w Gabinecie Owalnym były wynikiem tego, iż Trump i jego zespół odkryli, że „byli rozgrywani”.
„My, Stany Zjednoczone, próbujemy podpisać umowę, w której zapewniamy gwarancje bezpieczeństwa dla umowy o rozwoju gospodarczym, którą brytyjski premier Keir Starmer już wcześniej podpisał – mówi. – Więc pierwszą rzeczą, którą trzeba zrobić, jest to, aby ludzie się wycofali i byli szczerzy wobec tego, co się naprawdę dzieje”.
Jego zdaniem, Trump próbował grać „prostą umową”, aby podpisać porozumienie o prawach do minerałów, dobrze wiedząc, że Brytyjczycy podpisali ją tuż przed jego inauguracją.
Oznacza to, że jeśli Europejczycy chcą, aby USA nadal wspierały Ukrainę, „będą musieli się wycofać i zacząć być szczerzy wobec Stanów Zjednoczonych w kwestii tego, co się wydarzyło”.
Umowa podpisana przez Ukrainę z Wielką Brytanią zobowiązuje obie strony do współpracy w zakresie projektów obronnych, gospodarczych i technologicznych, w tym „wspierania rozwoju ukraińskiej strategii dotyczącej minerałów krytycznych i niezbędnych struktur regulacyjnych wymaganych do wspierania maksymalizacji korzyści z zasobów naturalnych Ukrainy”.
Trump nie ukrywa, że wymaga od państw europejskich zwiększenia wydatków wojskowych i większego zaangażowania na rzecz bezpieczeństwa. „Chodzi o to – mówi emerytowany wojskowy – żeby w końcu stanęli na wysokości zadania i wzięli odpowiedzialność za swoje podwórko”. Co ciekawe, Starmer podobno powiedział mu, że umowy zawarte między Ukrainą a Wielką Brytanią „nie są naprawdę nic warte, dopóki Stany Zjednoczone nie pojawią się, żeby to urzeczywistnić”.
„Przyzwyczaili się do tego, że pojawiamy się i płacimy za wszystko – mówi Shaffer. – Teraz tego nie zrobimy. To nie nasza praca, nie leży w naszym interesie. Prezydent Trump chce pokoju. Ma plan do pokoju. Ale to wymaga, aby Europejczycy wzięli na siebie odpowiedzialność. Starmer powiedział, że nie ma problemu z francuskimi siłami pokojowymi na Ukrainie. Nie ma problemu z Brytyjczykami z ich 3000-osobową armią w tym momencie. Jeśli chcą to zrobić, w porządku. Ale to nie jest nasze zadanie, aby ich wspierać”.
Zgnieciony jak kanapka
Emerytowany generał brygady armii USA Mark Kimmitt uważa, że przyszłość polityczna Zełenskiego musi zostać pozostawiona ludziom jego kraju, a nie ustalana przez tych w USA.
„Oczywiste jest, że jest pod dużą presją ze strony własnej partii politycznej na Ukrainie z powodu umowy mineralnej, która mogła być wymówką dla Zełenskiego lub powodem, dla którego próbował stawić czoło prezydentowi Trumpowi” – mówi Kimmitt. Ostatecznie ukraiński przywódca został „zgnieciony jak kanapka między Amerykanami a własnym parlamentem”.
Zełenski „popełnił niewybaczalny błąd” w sposobie, w jaki poprowadził spotkanie w Gabinecie Owalnym, gdzie zażądał gwarancji bezpieczeństwa przed zawarciem umowy.
Kimmitt zgadza się z sekretarzem stanu Marco Rubio, który powiedział, że Trump naciska na pokój siłą i chce zakończyć wojnę za pomocą dyplomacji, zamiast nadal wysyłać pieniądze, podczas gdy ludzie wciąż giną. Odnosząc się do „kłótni” w Gabinecie Owalnym, stwierdza: „To, co naprawdę utknęło w całej rozmowie, to żądanie gwarancji bezpieczeństwa. Rubio ma rację. Najpierw przeprowadźmy negocjacje. Najpierw doprowadźmy do zawieszenia broni”.
Pojawia się również pytanie, czy Amerykanie chcą wysłać swoich synów i córki, aby walczyli na Ukrainie z Rosją. „Myślę, że większość Amerykanów powiedziałaby, że nie, ale jest inne pytanie, które stoi przed nami teraz – mówi. – A brzmi ono teraz: Jak zakończyć walkę? Jak rozpocząć negocjacje? Jak rozpocząć odbudowę Ukrainy w kontekście tego, co wydarzy się po wojnie? To będzie trudniejsze pytanie, ale nie trzeba go teraz rozwiązywać. Wpierw trzeba rozwiązać problem zakończenia walk”.
Chodzi o pokój
Z kolei emerytowany pułkownik armii USA John Mills twierdzi, że Ukraina i Rosja muszą się zgodzić na rozmowy, aby zakończyć trzyletnią wojnę, ale najpierw obie strony muszą chcieć pokoju. „Chodzi o pokój, a to oznacza negocjacje – mówi. – W pokoju muszą być dwie strony. Obie strony muszą być zainteresowane zakończeniem walk”.
Jego komentarze pojawiły się w odpowiedzi na wywiad z sekretarzem stanu Marco Rubio, w którym powiedział, że podczas gdy prezydent Zełenski domaga się porozumień o bezpieczeństwie w związku z podpisaniem umowy z USA w sprawie praw do minerałów, najpierw trzeba zawrzeć pokój, zanim takie porozumienia zostaną podpisane. „Nawet nie wiemy, czy pokój jest możliwy i czy Ukraińcy to rozumieli – powiedział Rubio. – Wielokrotnie im to tłumaczono. Próbujemy ściągnąć Putina do stołu negocjacyjnego”.
Mills uważa, że Europa ma „bardzo słabą historię w zakresie pojednania i utrzymywania pokoju w ciągu ostatnich 100 lat”. „Niezależnie od tego, czy chodzi o wynik I wojny światowej, przygotowania do II wojny światowej, NATO, a nawet Bośnię, Europejczycy wielokrotnie pokazali, że nie potrafią utrzymać pokoju ani go zawrzeć – dodaje. – Mają bardzo, bardzo słabe osiągnięcia. Wiem, że to ludzie w konflikcie”.
Ostrzega jednak, że USA mogą zostać uwikłane w kolejną wojnę europejską, więc „musimy działać lepiej”.
Tymczasem gorące spotkanie Trumpa z Zełenskim było „okazją na wygraną lub przegraną” dla ukraińskiego przywódcy. „Rosjanie już odbyli swoje wstępne spotkanie w sprawie rozmów wielostronnych w Arabii Saudyjskiej – mówi. – Teraz była kolej Zełenskiego. Nie skończyło się to zbyt dobrze, więc trzeba to zresetować”.
Emerytowany generał brygady Sił Powietrznych USA Blaine Holt chwali decyzję prezydenta Trumpa o wstrzymaniu wszelkiej pomocy dla Ukrainy. „To dobry ruch – mówi. – Musi pozwolić im poczuć, jak to jest. To o wiele lepszy ruch niż po prostu powiedzenie: wychodzimy stąd i to koniec”.
Oficjalnie poinformowano, że wstrzymanie pomocy pozostanie w mocy, dopóki Ukraina nie okaże dobrej woli w negocjacjach pokojowych.