Dla środowiska konserwatywno-liberalnego ewidentnie zbliża się czas decyzji. Najprawdopodobniej 15 stycznia 2025 roku ogłoszone zostaną wybory prezydenckie i na serio rozpocznie się kampania. Wiadomo już, że zamiar startu w nich zgłosił Sławomir Mentzen, który już od końca wakacji prowadzi całkiem intensywną prekampanię. Drugim potencjalnym kandydatem jest Grzegorz Braun, który oficjalnie wysyła w tej sprawie niejednoznaczne komunikaty i jest jednocześnie szantażowany, że swoim ewentualnym startem doprowadzi do rozpadu Konfederacji, gdyż to kandydatura Mentzena ma poparcie Nowej Nadziei i Ruchu Narodowego, czyli dwóch z trzech wchodzących w skład Konfederacji partii. Który z nich powinien więc wystartować?
Moim zdaniem obaj. Dlaczego? Otóż dlatego, że w Konfederacji ma ewidentnie miejsce próba sił dotycząca zarówno przywództwa, jak i programu. Z jednej strony mamy charyzmatycznego „na zewnątrz”, konserwatywnego, ale jednocześnie radykalnie wolnorynkowego Grzegorza Brauna. Z drugiej nieco wycofanego Sławomira Mentzena, którego obraz ideologiczny, po odżegnaniu się od noszącej jego własne nazwisko „piątki”, jest dość niejasny, przekaz niezbyt konkretny, za to nie można mu odmówić zdolności organizacyjnych i przywódczych „do środka”.
Ta próba sił jest faktem i nie należy jej tłumić, tylko trzeba sprawdzić realnie, a nie anegdotycznie, kto ma większe poparcie. Zarówno zwolennicy Brauna, jak i Mentzena, przekonują oczywiście, że to po ich stronie stoi większość wyborców Konfederacji oraz elektoratu prawicy, na co mają przekonujące dowody i argumenty. Problem polega na tym, że nie wiadomo którzy z nich mają rację, więc sposób na rozstrzygnięcie tego sporu jest tylko jeden: otwarty pojedynek. Pojedynek, który pokazałby, który z tych dwóch polityków ma NA PRAWDĘ większe poparcie. Oczywiście idealnym zakończeniem takiej próby sił byłoby scedowanie przez słabszego kandydata swoich głosów na kandydata dominującego – na przykład na dwa tygodnie przed głosowaniem.
Taki pojedynek, jeśli obie strony podejdą do niego uczciwie, nie zaszkodzi też jedności Konfederacji, natomiast wyjaśni, kto ją powinien poprowadzić do wyborów parlamentarnych w 2027 r.
Dlatego niniejszym wzywam obu potencjalnych kandydatów do uczciwej walki, nie przy zielonych stolikach i pod dywanami, lecz w szczerym wyborczym polu.
Kto w tej walce ma większe szanse? W moim przekonaniu Grzegorz Braun. Ewidentnie na świecie mamy obecnie potencjał na radykalną zmianę w kierunku wolnościowo-prawicowym. Jeśli ktoś może poprowadzić Polskę ku takiej zmianie, to właśnie tylko On. Zwłaszcza że Sławomir Mentzen zdecydował się na poszukiwanie poparcia w centrum, w elektoracie PSL czy Szymona Hołowni. To, moim zdaniem, zupełnie nietrafiony koniunkturalizm. Najwyraźniej Mentzen, tak jak to kiedyś zrobił Jarosław Kaczyński, chce się na własne oczy przekonać, że koncepcja „Porozumienia Centrum” jest koncepcją, z wielu powodów, całkowicie chybioną.
Chwała zwycięzcom, chwała zwyciężonym, ale przede wszystkim chwała tym, którzy nie boją się stanąć twarzą w twarz i uczciwie, zgodnie z regułami gry, walczyć o swoją rację.
Szanowni Państwo, chciałbym złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia Rodzinnych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia. Wraz z Dzieciątkiem Jezus rodzi się zawsze nowy świat, oby ten nowy świat był tym razem światem wolności, o który od tylu już lat walczymy, wiedząc, że ta walka nigdy się zresztą nie skończy.
Gloria, Gloria in excelsis Deo!