Rząd warszawski szykuje się do ewentualnych „negocjacji” z Ukrainą. Mimo zmiany składu, pozostaje wciąż na stanowisku „sługi narodu ukraińskiego”.
Szokujących ustaleń dokonał „Newsweek”. Okazuje się bowiem, że rząd warszawski tworzy dokładny spis wszystkich grobów Ukraińców z Ukraińskiej Powstańczej Armii – tej samej, która w bestialski sposób mordowała Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Jak podaje gazeta, „tak gabinet premiera Donalda Tuska szykuje się na żądania Kijowa w negocjacjach ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej”.
Według informacji tygodnika już 12 listopada 2024 szef Rady ds. współpracy z Ukrainą – Paweł Kowal – wysłał pisma do wojewodów podkarpackiego i lubelskiego. Nakazał im sporządzenie spisu wszystkich grobów Ukraińców z UPA, a także pomników, które znajdują się na terytorium zarządzanych przez nich województw. Wprost przyznał, że to przygotowanie do ewentualnych negocjacji ws. ekshumacji Polaków zamordowanych na Kresach Wschodnich II RP, którzy do dziś nie doczekali się godnego pochówku.
„Mając na uwadze trwające prace przygotowawcze do kolejnej tury polsko-ukraińskich rozmów na temat uregulowania kwestii prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych w Ukrainie, Rada ds. współpracy z Ukrainą przygotowuje opinię co do możliwych postulatów strony ukraińskiej w przedmiotowej sprawie. W związku z powyższym, zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą o sporządzenie informacji w zakresie istniejących na terytorium województwa ukraińskich grobów, pomników i upamiętnień wraz z podaniem ich statusu prawnego” – napisał Kowal.
Spis ten ma być „przygotowaniem do trudnych negocjacji z Ukraińcami ws. wznowienia ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej”.
Polsko-ukraińska deklaracja
Później, pod koniec listopada, spotkanie szefów polskiej i ukraińskiej dyplomacji „zaowocowało” jałową deklaracją. – Ukraina potwierdza, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia przez polskie instytucje państwowe i podmioty prywatne we współpracy z właściwymi instytucjami ukraińskimi prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy, zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim i deklaruje gotowość do pozytywnego rozpatrywania wniosków w tych sprawach – cytował wspólnie uzgodnione oświadczenie Sikorski.
– Obecnie w ramach wspólnej ukraińsko-polskiej grupy roboczej pod egidą ministerstw kultury Polski i Ukrainy pracujemy nad praktycznymi mechanizmami dla prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych – oświadczył wówczas szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha.
Obiecanki cacanki, a ukrainofilom radość. „Wspólna deklaracja” ws. Wołynia, z której nic nie wynika
„Newsweek” ocenił, że „ciche tworzenie bazy tych (ukraińskich – przyp. red.) grobów jest skorelowane z głośnym oświadczeniem szefów MSZ” Polski i Ukrainy. O ewentualnych ekshumacjach Polaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów wspomniano tam dopiero w przedostatnim akapicie.
„Zatem szefowie MSZ podpisali wspólne oświadczenie ws. rzezi wołyńskiej, zapowiedzieli powołanie wspólnej grupy roboczej ds. historycznych, ale rząd dopiero szykuje się na negocjacje z Ukrainą ws. ekshumacji. I chce być gotowy na żądania Kijowa ws. grobów Ukraińców w Polsce: ekshumacje ofiar rzezi na Wołyniu w zamian za miejsca pamięci o bojownikach UPA w Polsce” – skwitował tygodnik.
Upamiętnienia ofiar Rzezi Wołyńskiej
Tylko na Wołyniu było ponad 2500 polskich miejscowości, spośród których 1500 zostało całkowicie zniszczonych w wyniku działań OUN-UPA. Na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie w latach 1943–1946 zostało zamordowanych co najmniej 100 tys. Polaków w blisko 4 tys. miejscowości.
Rzeź Wołyńska. Upamiętnienia ludobójstwa na Polakach: nieliczne i bez wskazania sprawców
Na samym Wołyniu zamordowano ok. 60 tys. Polaków, a, jak wylicza historyk dr Leon Popek w artykule „Pamięć o Wołyniu i Małopolsce Wschodniej”, opublikowanym w „Biuletynie IPN” 4/2017, niespełna 3 tys. z nich miało religijny pochówek. Ofiary Rzezi Wołyńskiej często leżą w grobach anonimowych, nieoznaczonych oraz zapomnianych.
Badacz wskazał również, że „część upamiętnień postawiła jeszcze władza sowiecka, zaznaczając to w jakże przewrotny sposób: «obywatelom radzieckim narodowości polskiej, którzy zginęli z rąk burżuazyjnych nacjonalistów ukraińskich»”. „Po 1989 r. Polacy (Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, różne stowarzyszenia, ocaleni lub ich rodziny) zdołali postawić jedynie kilkadziesiąt krzyży, pomników i znaków pamięci, w Porycku, Janowej Dolinie, Borszczówce, Lidawce, Ludwikówce” – czytamy w artykule.
Ukraińcy nie chcą dopuścić do ekshumacji Polaków, zwłaszcza na szeroką skalę. Jednocześnie domagają się troski o upamiętnienia na terenie Polski członków zbrodniczych organizacji.