Burza w Parlamencie Europejskim po słowach Grzegorza Brauna. Polityk Konfederacji stwierdził bowiem, że istnieją tylko dwie płcie.
– Ile jest płci? Mężczyźni, kobiety i osoby z zaburzeniami osobowości. I ta oczywista prawda jest tutaj kwestionowana. Dlaczego? Dlatego… – mówił Braun, ale nie dane mu było dokończyć.
– Przywołuję pana posła do porządku. To jest sprzeczne z regulaminem. Musi się pan zachowywać zgodnie z zasadami – grzmiała wiceszefowa PE Katarina Barley. Jej interwencję sala nagrodziła oklaskami.
– …że jest to z jednej strony narzędzie oddziaływania psychologicznego, żeby człowieka obrabować i pozbawić wszystkich naturalnych jego potrzeb. Trzeba zniszczyć jego naturalne środowisko, narodowe, rodzinne i trzeba jego samego uderzyć w splot słoneczny. Seksualność to właśnie ten wrażliwy punkt. Jak tu człowieka uderzymy, to potem już wszystko możemy z nim zrobić – mówił dalej polski poseł do PE.
– Jest to narzędzie oddziaływania politycznego. Sodomici są, jak sądzę, tym zaginionym proletariatem rewolucji światowej, którego tak bardzo potrzebujecie, żeby prowadzić wasze projekty. Trzymajcie się, zboczeńcy, z daleka od naszych dzieci. Prawa rodzicielskie to… – kontynuował, ale wiceprzewodnicząca znów mu przerwała.
– Także i to wystąpienie zostanie przez nas zweryfikowane i zostanie to przedłożone przewodniczącej Parlamentu Europejskiego, która podejmie decyzję w sprawie wyciągnięcia konsekwencji – oświadczyła Barley.
Pojawiło się jednak pytanie z sali. Zadała je grecka europoseł Eleonora Meleti. – Pan tutaj szerzy takie pomysły, idee na temat ludzi. To bardzo bezpośrednio dotyka i atakuje jednocześnie niektóre osoby. Ja naprawdę zastanawiam się, jako kto pan mówi, że są to osoby, które mają zaburzenia psychiczne? Czy jest pan psychiatrą, czy ma pan jakieś naukowe dowody, które pokazują, że to się zgadza, to co pan tu powiedział? – grzmiała.
– Szanowna Pani, czcigodni zebrani, takie było stanowisko nauki w naszej cywilizacji przez stulecia i tysiąclecia. I dopiero całkiem niedawno rozmaite zboczenia mocą nie ustalenia naukowego, ale decyzji politycznej i mocą demokratycznych, przemocowych większości zostały skreślone z list zaburzeń, schorzeń, które wcześniej służyły dobrze przez pokolenia medykom i określały po prostu stan swoisty, właściwy dla naszej cywilizacji, która, jak już powiedziałem, stoi twardo na… – mówił Braun, ale znów nie dano mu dokończyć. Przewodnicząca po raz kolejny wyłączyła politykowi mikrofon.