Po tym, gdy Szymon Hołownia ogłosił swój start w wyborach prezydenckich, Sławomir Mentzen zaproponował mu debatę. „Niestety Szymon Hołownia znowu się spłakał” – poinformował na X szef Nowej Nadziei.
W środę, 13 listopada podczas spotkania w Jędrzejowie Hołownia ogłosił swój start w wyborach prezydenckich. Zapewnił, że będzie kandydatem niezależnym.
– Powie ktoś, no dobrze, no ale jak niezależnym, skoro masz człowieku partię polityczną, jesteś w tej grze, jesteś na scenie. Tak, stworzyłem wspaniały ruch, Polskę 2050, z tymi wspaniałymi ludźmi, którzy tutaj dzisiaj są. Ale jestem i będę niezależny, bo ani nie mam, ani nie będę miał żadnego premiera, który zadzwoni do mnie, jak będę prezydentem i będzie mi mówił, co mam robić – zapewnił marszałek Sejmu.
– Nie będę miał żadnego przewodniczącego, który zadzwoni do mnie i powie: jesteś prezydentem nominowanym i wybranym przez partię, w związku z powyższym rób to i to. To jest niezależność. Móc słuchać siebie, swoich własnych przekonań, ale też móc w związku z tym w wolny sposób wyjść i powiedzieć, chcę słuchać ludzi – taką narrację przedstawił Hołownia.
Krótko po ogłoszeniu decyzji, Mentzen zaproponował Hołowni debatę. „Szymon Hołownia jest kandydatem niezależnym, bo niezależnie od okoliczności będzie dalej wykonywał polecenia Tuska” – skomentował uszczypliwie kandydat Konfederacji.
Czytaj więcej: Mentzen kontra Hołownia u Stanowskiego? „Uważam się za jedynego niezależnego od POPiS”
Wiadomo już, że do debaty pomiędzy kandydatami nie dojdzie. Mentzen poinformował o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych:
„Niestety Szymon Hołownia znowu się spłakał i odmówił debaty ze mną, głupio się tłumacząc, że czas na debaty jest w trakcie kampanii” – napisał polityk.
„Co się stało z jego potrzebą dialogu? Może podziała się tam, gdzie jego troska o Konstytucję?” – pyta dalej Mentzen.
„A może niepotrzebnie się wyzłośliwiam, bo to po prostu Tusk nie pozwolił mu na debatę?” – stwierdził szef Nowej Nadziei.
Niestety Szymon Hołownia znowu się spłakał i odmówił debaty ze mną, głupio się tłumacząc, że czas na debaty jest w trakcie kampanii.
Co się stało z jego potrzebą dialogu? Może podziała się tam, gdzie jego troska o Konstytucję?
A może niepotrzebnie się wyzłośliwiam, bo to po…
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) November 14, 2024