Zapadły decyzje po piątkowym karambolu na S7 w Borkowie pod Gdańskiem. W wypadku zginęło czworo dzieci.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło późnym wieczorem 18 października na drodze S7 w miejscowości Brokowo pod Gdańskiem. W wyniku zdarzenia życie straciło czworo dzieci: 7-letni Nikoś, 9-letnia Eliza, 10-letni Mikołaj i 12-letni Tomek.
22 października na miejscu tragedii zebrała się specjalna komisja. Na miejscu znaleźli się policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim, a także strażacy i przedstawiciele zarządcy drogi oraz przedsiębiorstwa prowadzącego przebudowę drogi.
„Komisja nie stwierdziła, aby oznakowanie czy infrastruktura przyczyniło się do wystąpienia zdarzenia. W wyniku podjętych prac, komisja uzgodniła wprowadzenie dodatkowego oznakowania, które ma podnieść poziom bezpieczeństwa w opisywanym miejscu” – przekazała KPP.
Co więcej, ma odbyć się lustracja trasy S7 pod Gdańskiem. Policjanci przejadą się radiowozem nocą. Nagranie z przejazdu będzie później analizowane.
– Mundurowi przy wykorzystaniu radiowozu, wyposażonego w wideorejestrator przejadą odcinkiem drogi pomiędzy węzłami, nagrają istniejącą infrastrukturę w celu wykorzystania tego w dalszym postępowaniu i dołączenia do istniejącej dokumentacji procesowej – powiedział oficer prasowy KPP w Pruszczu Gdańskim mł. asp. Karol Kościuk.
Przypomnijmy, że w związku z karambolem zatrzymano elektronicznie prawo jazdy 37-letniemu kierowcy ciężarówki Mateuszowi M. – domniemanemu sprawcy tragedii. Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt dla mężczyzny. W piątek 25 października prokuratura ma wydać komunikat ws. ewentualnego zażalenia na decyzję sądu.
Po wypadku policja zatrzymała 37-letniego kierowcę ciężarówki. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu wielkich rozmiarów.
Podejrzany w trakcie przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Odpowiadał jedynie na pytania swoich obrońców.
W niedzielę Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku nie uwzględnił wniosku prokuratora i zastosował wobec mężczyzny nieizolacyjny środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji polegającego na stawiennictwie siedem razy w tygodniu w jednostce policji właściwej ze względu na miejsce zamieszkania podejrzanego.
Również w niedzielę prokuratura ujawniła, że badania toksykologiczne nie wykazały obecności substancji psychoaktywnych w organizmie 37-latka.
Ciężarówka uczestnicząca w karambolu na S7, w którym zginęły cztery osoby, nie była przeładowana – przekazała we wtorek Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim.
Badania telefonu podejrzanego wykazały, że nie był on używany w trakcie zdarzenia. Mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia.