Do poważnych zakłóceń pracy lotniska w Brukseli doszło w nocy z soboty na niedzielę 25 sierpnia. Wszczęto tam alarm w związku z zagrożeniem bombowym; Na pewien czas wstrzymano lądowania i stary samolotów.
Przyloty przywrócono do rozkładu po godzinie 1:30. Rzecznik lotniska Zaventem informowała, że ze względu na informację o podłożeniu bomby, ewakuowano halę odlotów i strefę bagażową. Później służby dokonały dokładnej inspekcji obiektu, ale podejrzanych ładunków nie znaleziono.
Policja otrzymała w tej sprawie w sobotę zgłoszenie i ze względów bezpieczeństwa zdecydowano się ewakuować niektóre obszary lotniska. Akcja sprawdzania trwała ponad 2,5 godziny. Część pasażerów pozostawała w tym czasie w samolotach, których nie mogła opuścić.
Perturbacje trwały jeszcze około południa, bo przerwa w pracy hali bagażowej spowodowała, że wielu pasażerów musiało czekać po odbiór swoich rzeczy.
Alarmy tego typu są w Belgii traktowane poważnie. W 2016 roku doszło do serii trzech skoordynowanych terrorystycznych. Dwa wybuchy miały miejsce na lotnisku w Zaventem w Brukseli i jeden przy stacji metra Maelbeek.
Gelukkig loos alarm: Nachtelijke bommelding op Zaventem: passagiers moeten urenlang wachten op tarmac en bij poortjes https://t.co/GHhFCnfWUQ
— Johan Peters (@LiveinAntwerp) August 25, 2024
Źródło: RTBF