„Nie potrzebujemy sługi narodu niemieckiego na czele polskiego rządu. To jest (…) żenujące, że premier (…) reprezentuje interesy Niemiec, a nie Polski” – takie słowa padły podczas konferencji prasowej posłów Konfederacji Michała Wawera i Bartłomieja Pejo.
Michał Wawer i Bartłomiej Pejo wypowiedzieli się na temat słów, które padły na konferencji premiera Donalda Tuska i kanclerza Olafa Sholza. Są nim oburzeni.
Niemcy jako „ofiara kryzysu migracyjnego”
Jak uważa Michał Wawer, Polska, która zapowiedziała konkretne ustępstwa wobec strony niemieckiej, usłyszała w odpowiedzi tylko „frazesy i (..) zaszyte między wierszami frazy zadowolenia z tego, że polski premier wszystko, czego chcą Niemcy, oddaje za darmo.”
Poseł wyśmiał również pomysł, że Niemcy – na równi z Polską – są ofiarami kryzysu migracyjnego. Przypomniał, że niegdyś to właśnie niemiecki rząd wspierał Rosję bez porozumienia z polskimi partnerami, choćby budując Nord Stream 2. Wawer jest zdania, że Niemcy częściowo same wywołały kryzys migracyjny i wcale nie są jego bierną ofiarą.
Skrytykował również pomysł wspólnych polsko-niemieckich patroli na granicy. Jego zdaniem nasz zachodni sąsiad zostawia tylko w naszych rękach zabezpieczenie granicy Unii Europejskiej, a ich interesuje tylko tyle, by migranci nie dostawali się na teren samych Niemiec.
” (…) Niemców nie interesuje zabezpieczenie granicy Unii, interesuje ich tylko to, by na granicy polsko-niemieckiej wprowadzić swoich funkcjonariuszy, którzy – za zgodą Donalda Tuska – zabezpieczą terytorium niemieckie.” – oznajmił.
Tusk „niemieckim sługą”
„Nie potrzebujemy sługi narodu niemieckiego na czele polskiego rządu!” – stwierdził i wezwał współpracowników Donalda Tuska, by ci odesłali go z powrotem do Brukseli.
Poseł Bartłomiej Pejo przypomniał dawne obietnice Platformy Obywatelskiej, zgodnie z którymi to właśnie ona miała zapewnić Polsce reparacje wojenne. Tymczasem zgodnie z jego opinią Tusk doprowadził do tego, że kanclerz Scholtz ogłasza, iż sprawa reparacji jest zamknięta.
„To jest (…) żenujące, że premier (…) reprezentuje interesy Niemiec, a nie Polski” – powiedział. – „Dość polityki zagranicznej prowadzonej na kolanach przez PO i całą koalicję rządzącą.”