Konieczna jest zmiana układu sił w Konfederacji – pisze w swoich mediach społecznościowych po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego wydawca portalu nczas.info i autor książki „Kampania Konfederacji 23. Brudna prawda” Radosław Piwowarczyk.
Państwowa Komisja Wyborcza podała już oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wynika z nich, że Konfederacja osiągnęła nieco lepszy rezultat, niż wskazywały exit poll i przebiła barierę 12 proc.
Konfederacja ostatecznie zdobyła sześć mandatów. Cztery z nich przypadły kandydatom z „jedynek”: Annie Bryłce i Tomaszowi Buczkowi z Ruchu Narodowego oraz Marcinowi Sypniewskiemu i Stanisławowi Tyszce z Nowej Nadziei.
Pozostałe dwa zdobyli kandydaci z „dwójek”, którzy wyprzedzili otwierających listy kolegów. W Warszawie Ewa Zajączkowska-Hernik zdecydowanie wygrała z Krystianem Kamińskim, zaś w okręgu obejmującym województwa świętokrzyskie i małopolskie Grzegorz Braun pokonał Konrada Berkowicza.
Ostatecznie sześć mandatów dla Konfederacji. Czterech kandydatów z 'jedynek’ i dwóch z 'dwójek’.
⏩ W Warszawie Zajączkowska-Hernik wyprzedziła o kilka długości otwierającego listę Kamińskiego.
⏩ W Krakowie Braun zdecydowanie wygrał z bardziej promowanym w kampanii Berkowiczem.— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) June 10, 2024
Czytaj więcej: Sośnierz traci „pewny” mandat. Braun jedzie do eurokołchozu. PKW podała oficjalne wyniki
Jeszcze w niedzielę wieczorem nieoficjalnie informowano o mandacie dla byłego europosła Dobromira Sośnierza. Co prawda na Śląsku, gdzie startował były poseł Konfederacji, ugrupowanie zdobyło mandat, ale Sośnierz przegrał z Sypniewskim o zaledwie 49 głosów.
Piwowarczyk przygotował zestawienie wyników Konfederacji w poszczególnych okręgach, w zależności od tego z której partii pochodził kandydat otwierający listę.
I tak, najgorzej wypadły okręgi Nowej Nadziei, w których średnie poparcie wyniosło 11,3 proc. To wynik i tak zawyżony przez rezultat osiągnięty w okręgu świętokrzysko-małopolskim, gdzie najlepszy wynik zdobył Braun.
Nieco lepiej wypadły okręgi, które przypadły w udziale Ruchowi Narodowemu. Tam poparcie dla Konfederacji wyniosło średnio 12,4 proc., a przegrany przez Kamińskiego okręg plasuje się i tak poniżej partyjnej średniej narodowców.
Najlepszą średnią odnotowano w okręgach, które przypadły Konfederacji Korony Polskiej. Średnie poparcie dla Konfederacji w nich to aż 12,7 proc., a średnią zaniża okręg, w którym Sławomir Ozdyk przegrał z numerem dwa na liście – Tomaszem Mentzenem.
Wśród wyszczególnionych przez Piwowarczyka okręgów dwa wyróżniają się szczególnie pozytywnie, inne dwa zaś negatywne. Najlepsze wyniki (przekraczające 15 proc. poparcia) Konfederacja osiągnęła na Podkarpaciu, czyli w tradycyjnym okręgu Brauna, który tym razem otwierał Tomasz Buczek z Ruchu Narodowego oraz w lubelskim, gdzie jedynką był były europoseł prof. Mirosław Piotrowski z „drużyny Brauna”.
Na przeciwnym biegunie znalazły się zachodnio-północne krańce Polski i jedyne dwa okręgi, w których ugrupowanie nie osiągnęło rezultatu dwucyfrowego. W okręgu obejmującym województwa zachodniopomorskie oraz lubuskie „jedynką” była zwolenniczka cenzury i zamordyzmu sanitarnego Magdalena Sosnowska, zaś na Pomorzu ze spadochronem wylądował toruński poseł Konfederacji Przemysław Wipler.
Układ sił w @KONFEDERACJA_ wg. wyników otwieranych list.
Korona: 𝟏𝟐,𝟕% (10,2% [lepszy wynik NN]; 12,9%; 15,1%).
Ruch Narodowy: 𝟏𝟐,𝟒% (9,2%; 12,7%; 13,1%; 12% [lepszy wynik NN]; 15,2%).
Nowa Nadzieja: 𝟏𝟏,𝟑% (9,4%; 11,7%; 10,1%; 11%; 14,1% [lepszy wynik GB]).
— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) June 10, 2024
„Braun startując z dwójki zmiażdżył Berkowicza. Najgorsze wyniki w okręgach Sosnowskiej i Wiplera. Przed Konfederacją kolejne wyciąganie wniosków z wyborów i konieczna zmiana układu sił” – uważa redaktor Piwowarczyk.