Państwo chce pokazać, że walkę z narkotykami i gangami handlarzy traktuje poważnie, zwłaszcza, że zbliża się termin wyborów do PE. Po Marsylii, w poniedziałek 25 marca, we Francji rozpoczęło się kilka operacji „XXL” w innych zagrożonych tą plagą miastach.
Metropolię Lille odwiedził minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin, który ogłosił rozpoczęcie kilku nowych operacji. W sumie od dziś przeprowadzane są trzy duże operacje „czyszczenia” miast z handlu narkotykami. Poza Lille, także w Dijon, które do niedawna kojarzyło się wielu zapewne tylko z musztardą….
W ubiegły wtorek taka operacja miał miejsce w „narkotykowej stolicy” Francji, czyli w Marsylii. Tysiące policjantów, żandarmów, celników, psy, drony, helikopter, miały wystraszyć handlarzy. Codzienne niemal porachunki gangów i walka uliczna o „punkty sprzedaży”, wywoływały oburzenie publiczne i w końcu sprowokowały bezpośrednią reakcję władz.
Na koniec operacji, miasto odwiedził osobiście sam prezydent Emmanuel Macron. Na miejscu zapowiedział, że w nadchodzących tygodniach we Francji odbędzie się około dziesięciu operacji tego typu, celem „zapewnienia porządku republikańskiego”.
W Marsylii i departamencie Bouches-du-Rhône w ciągu trzech dni przejęto 22 kilogramy narkotyków, zatrzymano 71 osób, zarekwirowano 385 000 euro w gotówce lub majątku oraz cztery sztuki broni. Niektórzy twierdzą, że po akcji handlarze już wrócili na ulice…
Źródło: Le Figaro
