Strona głównaWiadomościŚwiatRosjanie planują mobilizację 300 tys. ludzi, by zaatakować i zdobyć Charków

Rosjanie planują mobilizację 300 tys. ludzi, by zaatakować i zdobyć Charków

-

- Reklama -

Rosyjski resort obrony planuje masowy pobór do armii i przygotowuje się do potajemnej mobilizacji, by okrążyć i zdobyć Charków na północnym wschodzie Ukrainy – pisze rosyjski serwis Wiorstka. Zmobilizowanych ma zostać 300 tys. ludzi.

Do oblężenia drugiego co do wielkości miasta Ukrainy mają być wykorzystani wojskowi, którzy obecnie ochraniają granicę w okolicach Biełgorodu i Kurska. Na ich miejsce mają trafić poborowi i rezerwiści. Do armii w najbliższym czasie zmobilizowanych ma zostać ok. 300 tys. ludzi – podała Wiorstka, powołując się na źródła z kręgów władz. Źródła nazywają wiosenny pobór „mobilizacją 2.0”.

- Reklama -

Rozmówca z administracji prezydenta powiedział portalowi, że zajęcie Charkowa możliwe jest tylko poprzez jego okrążenie. „Brakuje 300 tys. gąb. Dlatego wszystko już gotowe do mobilizacji 2.0” – przekazał. Stwierdził też, że „z Charkowa nikt nie chce robić drugiego Mariupola”, natomiast plan jest taki, by pokazać na jego przykładzie, że Rosjanie „potrafią walczyć w sposób ucywilizowany”.

Nawet 87 proc. głosów, które zdobył Władimir Putin w niedawnych wyborach, nie daje władzom carte blanche, by przeprowadzić tak niepopularną operację, jaką jest oficjalna mobilizacja – uważa politolog Ilia Graszczenkow. Dlatego też główne pytanie brzmi, w jakiej formie Kreml będzie powoływać ludzi na wojnę. Według eksperta władze będą starać się przeprowadzić „miękką mobilizację”, sięgając po poborowych, studentów uczelni wojskowych i wzywając specjalistów na ćwiczenia.

Wiorstka podkreśla, że rosyjskie władze nie chciały zaczynać nowej fali mobilizacji przed wyborami prezydenckimi z 17 marca. Podczas mobilizacji w 2022 roku wielu mężczyzn uciekło z kraju, ukrywało się na daczach albo próbowało sądzić się z komendami uzupełnień.

Serwis poinformował, że po publikacji tekstu wielu czytelników skarżyło się na problemy z dostępem do jego strony internetowej.

(PAP)

Najnowsze