Specjalny pociąg, który kursuje co miesiąc z Brukseli do Strasburga na sesję plenarną Parlamentu, zakończył bieg na stacji Marne-la-Vallée pod Paryżem, gdzie mieści się… park rozrywki Disneyland. Mocno symboliczna pomyłka, ale w sumie wychodzi na to samo.
Francuskie koleje SNCF tłumaczą, że zmiana nastąpiła z powodu błędu. I tak pociąg z eurodeputowanymi na pokładzie jadący do Strasburga z Brukseli na sesję plenarną Parlamentu Europejskiego został ostatecznie wysłany do Marne-la-Vallée, stacji obsługującej Disneyland.
To niemal freudowska pomyłka i zmiana kierunku stała się przyczyną wielu kpin i żartów. Pociąg zamiast po torach linii dużych prędkości pojechał w kierunku Marne-La-Vallée. W sumie jednak przybył jednak do Strasburga o 12:50, z 45-minutowym opóźnieniem.
Sieć SNCF Réseau w komunikacie prasowym przeprosiła jedynie podróżnych za opóźnienie. Taki pociąg specjalny co miesiąc pociąg przewozi kilkuset posłów z Parlamentu Europejskiego w Brukseli do siedziby PE w Strasburgu.
Tak stało się i w poniedziałek 16 października. Podobno nastąpił jednak błąd w systemie, kiedy pociąg zbliżał się do stołecznego regionu Île-de-France, w związku z czym został wysłany do Marne-la-Vallée. Tam musiał zawrócić, wrócić na właściwe tory do Alzacji.
SNCF Réseau tłumaczy, że tego typu zdarzenia są „bardzo rzadkie”. Być może jednak przeniesienie obrad tego cyrku ze Strasburga do Disneylandu byłoby całkiem na miejscu..?
