Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu z Konfederacji, znalazł się na liście „wrogów Ukrainy”, sporządzonej przez ukraińską organizację pozarządową „Myrotworeć”. Według tej organizacji, Bosak „propaguje narrację kremlowską” i „bierze udział w aktach agresji humanitarnej na Ukrainę”. Jak zareagował na to polski polityk?
„Myrotworeć” to organizacja utworzona w 2014 roku, która na swojej stronie internetowej publikuje nazwiska osób, które – jak twierdzi – są „wrogami Ukrainy”. Ich działalność promował m.in. Anton Heraszczenko, były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy.
Na liście “Myrotworeć” znajdują się nie tylko obywatele Ukrainy, ale także przedstawiciele innych państw, w tym Polski. Niedawno trafili na nią chociażby Rafał Mekler, lider strajku polskich przewoźników czy Hubert Ojdana, rolnik z Podlasia, biorący aktywny udział w protestach na granicy.
Najnowszym „wrogiem Ukrainy” jest Krzysztof Bosak z Konfederacji. Według organizacji polski poseł „propaguje narrację kremlowską” i „bierze udział w aktach agresji humanitarnej na Ukrainę”. Według tej ukraińskiej organizacji istnieje także spore prawdopodobieństwo, że Bosak współpracuje z rosyjskimi służbami.
W rozmowie z portalem o2.pl wicemarszałek Sejmu powiedział, że nie wie, jaki jest status tej organizacji i czy ma ona związek z działalnością Ukrainy jako państwa. – Jeżeli to by miało związek z działalnością Ukrainy jako państwa, to byłby to ogromny skandal. Jako Konfederacja zwróciliśmy się do MSZ i MSW w sprawie tej listy. Wiemy, że sprawa jest postawiona na forum relacji z Ukrainą. Uważam, że wymaga to wyjaśnienia – skomentował.
W dalszej części rozmowy Bosak zaprzeczył, jakoby jego działania były antyukraińskie i podkreślił, że część interesów polskich i ukraińskich jest sprzeczna. Przywołał też przykład prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który kierował prorosyjskie aluzje na forum ONZ w stronę prezydenta Dudy.
– To jest ich sposób uprawiana polityki międzynarodowej. Uważam, że nie jest to opłacalne dla samej Ukrainy. Jeżeli tak będzie to dalej wyglądać, to zupełnie zepsuje to nasze relacje. To jednak ich decyzja – powiedział Bosak.
Podkreślił, że „zawsze był, jest i będzie zwolennikiem dobrych relacji z Ukrainą”, ale wszystko musi funkcjonować na partnerskich zasadach i opierać się o wzajemny szacunek. – Współpraca musi funkcjonować, ale na wynegocjowanych zasadach. Konieczne jest podejmowanie rozmów w tej sprawie. Traktowanie kogoś, kto otwarcie porusza problemy rolnictwa czy transportu jako osobę antyukraińską, jest niepoważne i szkodliwe – także dla samej Ukrainy. Zamiatając problemy pod dywan, nie rozwiążemy ich – dodaje lider Konfederacji.
W przeszłości zdarzało się, że osoby umieszczone na liście „wrogów Ukrainy” zostały zabite. Taki los spotkał polityka krytykującego EuroMajdan Olega Kałasznikowa czy dziennikarza, uważanego za prorosyjskiego, Ołesia Buzynę. Obaj zostali zastrzeleni na ulicach Kijowa wkrótce po tym, jak ich zdjęcia, numery telefonów i adresy pojawiły się na stronie organizacji „Myrotworeć”. Pierwszego z nich zamordowano 15 kwietnia 2015 roku, a drugiego dzień później.