Matka Aleksieje Nawalnego, lidera rosyjskiej opozycji antyputinowskiej, który zmarł w łagrze, zwróciła się do Władimira Putina.
Matka Aleksieja Nawalnego, Ludmiła Nawalna, udała się do kolonii karnej „Wilk polarny” IK-3 na północy Rosji, gdzie w łagrze miał umrzeć jej syn.
Kobieta zaapelowała do Władimira Putina. by dał jej „po ludzku” pochować syna. – Zwracam się do pana, Władimirze Putinie. Rozwiązanie problemu zależy tylko od was. Pozwólcie mi w końcu zobaczyć mojego syna. Żądam natychmiastowego wydania ciała Aleksieja, abym mogła go po ludzku pochować – mówi Nawalna na nagraniu, które opublikowano w mediach społecznościowych.
– Nie wydają mi ciała, nawet nie mówią, gdzie jest – mówi kobieta.
„The Moscow Times” twierdzi, że władza najprawdopodobniej wyda ciało opozycjonisty po 15-17 marca, czyli po wyborach prezydenckich i wygranej Putina.
Śmierć Nawalnego
Rosyjskie służby więzienne zakomunikowały w piątek, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Nawalny „poczuł się źle” i „stracił przytomność”. Mimo wezwania pogotowia ratunkowego i prób reanimacji opozycjonista zmarł – utrzymują służby więzienne.
W styczniu br. minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.