Podczas Rajdu Monte-Carlo 2024 doszło do skandalicznego incydentu, którego głównym bohaterem był Polak. Będący pod wpływem alkoholu kibic z naszego kraju wtargnął do jednego z samochodów rajdowych. Teraz grożą mu poważne konsekwencje.
Do incydentu miało dojść przed startem Rajdu Monte Carlo. Zdarzenie dość długo było ukrywane i tylko w mediach społecznościowych podawane dalej było tajemnicze nagranie, na którym widać, że ktoś siedzi w samochodzie rajdowym zespołu ERACE WRT i „gazuje”.
Z komentarzy wynikało, że jeden z kibiców, który wydawał się całkiem pijany, zakradł się do samochodu załogi Bouffier/Vauclare i go uruchomił. Będący pod wpływem mężczyzna „przejął” Toyotę GR Yaris Rally2.
Niestety, na podstawie filmików i zdjęć ustalono, że pijanym kibicem, który odpowiada za niebezpieczny incydent, jest Polak.
– Człowiek ten po prostu powinien się wstydzić… Jedna osoba mogła zniszczyć ciężką pracę szesnastoosobowej drużyny ERACE. Ten głupi wybryk mógł również zaprzepaścić nasze ambicje, możliwość sprawdzenia pojazdu i narazić nas na… ogromne koszta – mówi przedstawiciel stajni ERACE WRT.
Polak został wylegitymowany przez odpowiednie służby. Prawdopodobnie czekają go bardzo poważne konsekwencje za to, co zrobił.