„W przyszłości mogą wystąpić silniejsze trzęsienia ziemi”, a południowo-zachodnie Niemcy stoją w obliczu narastających wstrząsów sejsmicznych. Co roku setki wstrząsów wstrząsają niemieckim regionem Badenia-Wirtembergia, chociaż poważny kataklizm odnotowano tu ostatnio w 1911 r. Było to trzęsienie ziemi o sile 6,1 w skali Richtera.
Południowo-zachodnie regiony to teren, gdzie ziemia regularnie się trzęsie. Jest nawet uważany za obszar o najwyższym ryzyku sejsmicznym w Niemczech. Sektor znajduje się w strefie ocierania się płyt tektonicznych, ale część zjawiska pozostaje niewyjaśniona.
W centrum sejsmologii we Fryburgu wstrząsy odnotowuje się niemal w czasie rzeczywistym. W 2023 r. w regionie zarejestrowano 466 trzęsień ziemi. „Każdego dnia mamy trzęsienia ziemi” – mówi Stefan Stange, kierownik działu sejsmologii.
Do tej pory, takie anomalie trwają dwie, trzy sekundy. Naukowcy z centrum nie mogą wyjaśnić do końća ich lokalizacji. W tym regionie wprowadzono jednak np. bardziej rygorystyczne przepisy budowlane, ponieważ zakłada się, że w przyszłości mogą wystąpić silniejsze trzęsienia ziemi.
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,4 odnotowano w 2004 r. W sumie 50 bardzo czułych sejsmografów mierzy wstrząsy w regionie. 99% wstrząsów jest zbyt słabych, aby mogło być odczuwalne przez ludność. Są jednak i silniejsze, które pozostawiają ślady.
W Waldkirch w 2004 roku, o godzinie 2:52 wstrząsy miały siłę 5,4 w skali Richtera. Mieszkańcy odczuli je już wyraźnie. Po każdym trzęsieniu ziemi w centrum sejsmologii we Fryburgu gromadzone są zeznania mieszkańców zbierane przez kwestionariusze w internecie.
Niemcy są dość ostrożni. Przeprowadzają m.in. ćwiczenia symulujące trzęsienie ziemi o sile 6,9 w skali Richtera. Ma to podnosić świadomość społeczeństwa i wyrobić pewne nawyki zachowania w przypadku kataklizmu. Jednak prawdziwe trzęsienia ziemi pozostają z natury nieprzewidywalne. Może to jednak „kara za grzechy”?
Źródło: Radio France
