Strona głównaWiadomościBiznes"Na spełnianie wyborczych obietnic na razie się nie zanosi". Donald Tusk oszukał?

„Na spełnianie wyborczych obietnic na razie się nie zanosi”. Donald Tusk oszukał?

-

- Reklama -

Donald Tusk obiecywał w kampanii wyborczej wiele zmian, które miały poprawić sytuację gospodarczą i społeczną kraju. Jedną z nich było uproszczenie podatków, podwyższenie kwoty wolnej czy zmiana składki zdrowotnej wprowadzonej wraz z Polskim Ładem. Zapowiedzi były piękne, ale na szybką ich realizację się nie zapowiada. O ile w ogóle zostaną zrealizowane.

Po wygranych wyborach Tusk zmienił ton i zaczął ostrożniej mówić o reformie podatkowej. Teraz mamy to także na papierze. Rząd opublikował bowiem odpowiedzi na pytania poselskie zadane po exposé premiera. Ci, którzy liczyli na szybkie reformy, będą mocno rozczarowani, choć nie powinni być zaskoczeni. To nie pierwszy raz, gdy Tusk mówi jedno, a robi drugie.

- Reklama -

„Na spełnianie wyborczych obietnic na razie się nie zanosi” – konkluduje „Rzeczpospolita”, analizując odpowiedzi rządowe na pytania po exposé Tuska. Zaznaczono wprawdzie, że z obozu Tuska nie padają stwierdzenia, że zapowiedzi nie zostaną w ogóle zrealizowane, ale konkretnych terminów brak. Mamy tylko „bajeczki” o szerokich konsultacjach, analizach, co może trwać w nieskończoność. A przecież miało być 100 konkretów w 100 dni. Najwyraźniej Tusk obiecywał coś, czego w ogóle nie miał przygotowanego do realizacji.

W kwestii kwoty wolnej od podatku, która miała być podwyższona do 60 tys. zł, już wiadomo, że w 2024 roku to nie nastąpi. Wynika to nie tylko z opublikowanych odpowiedzi, ale także zapowiedzi ministerstwa finansów. Teraz nagle przypomniało im się, że trzeba to ustalać z samorządami, ale w kampanii jakoś o tym było cicho.

Zmienione miały być także zasady rozliczania składki zdrowotnej, wprowadzonej wraz z PiS-owskim Polskim Ładem. To także w najbliższym czasie się nie wydarzy. „Decyzja wymaga przeprowadzenia szczegółowych analiz i szeroko zakrojonych konsultacji, które będą podstawą do wypracowania optymalnych rozwiązań” – twierdzi teraz rząd i żadnych konkretnych terminów nie podaje.

Tusk zapowiadał także, że „najmniejsze firmy będą płacić podatek (PIT – red.) dopiero wtedy, gdy dostaną pieniądze od kontrahenta”. Co mamy w praktyce? „Od tego czasu o kasowym PIT cicho, a w odpowiedziach na pytania poselskie rząd tłumaczy, na czym polega kasowa metoda w VAT, stwierdzając, że to rozwiązanie wcale się popularnością nie cieszy” – zauważa „Rzeczpospolita”.

W „100 konkretach” zapowiedziano też obniżkę stawki VAT dla sektora beauty. Tego również nie będzie. Według rządu ten podatek jest istotnym źródłem dochodów budżetu państwa i „z tego powodu wszelkie zmiany powinny być dokonywane z dużą ostrożnością”.

POPiS-owa koalicja podwyższania podatków! Rośnie ta „opłata”. Wszyscy to odczujemy

Najnowsze