Strona głównaWiadomościPolskaBudżet z GIGA uśmiechniętym deficytem. Sommer: Bandyci finansowi, powinni trafić za kraty

Budżet z GIGA uśmiechniętym deficytem. Sommer: Bandyci finansowi, powinni trafić za kraty

-

- Reklama -

W piątek Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2026 r. Zgodnie z nią dochody wyniosą 647,2 mld zł, wydatki 918,9 mld zł a deficyt 271,7 mld zł. Minister finansów Andrzej Domański twierdził, że w budżecie zarezerwowano środki na kwestie związane z bezpieczeństwem i kluczowe inwestycje.

Za uchwaleniem ustawy budżetowej na przyszły rok głosowało 233 posłów, a 197 było przeciw. Żaden poseł nie wstrzymał się od głosu. Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu.

– Po dwóch latach rządów Donalda Tuska Polska to najszybciej rosnącą duża gospodarka Unii Europejskiej. Weszliśmy do grupy 20 największych gospodarek, zostaliśmy zaproszeni do przyszłorocznych prac Grupy G20. PKB rośnie w tempie zbliżonym do 4 proc., spada inflacja, bezrobocie pozostaje jednym z najniższych w UE. Złoty jest silny i stabilny, realnie rosną wynagrodzenia – przekonywał w piątek przed głosowaniem budżetu minister finansów i gospodarki Andrzej Domański.

Dodał, że przyszłoroczne dochody budżetu rosną o ponad 7 proc., czyli o ok. 44 mld zł. Wskazał, że w budżecie zarezerwowano środki na obronność w wysokości prawie 5 proc. PKB i znalazły się w nim środki na finansowanie kluczowych inwestycji.

Domański mówił też o „rekordowych nakładach” na politykę mieszkaniową.

– To dobry budżet, budżet inwestycji i rozwoju – mówił minister.

Ustawa budżetowa na przyszły rok zakłada, że wydatki państwa wyniosą 918,9 mld zł, a deficyt budżetowy ukształtuje się na poziomie 271,7 mld zł. Dochody budżetu państwa zaplanowano na poziomie 647,2 mld zł.

Wpływy z VAT mają wynieść 341,5 mld zł, 103,3 mld zł budżet ma uzyskać z akcyzy, 80,4 mld zł z podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) oraz 32 mld zł z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT).

Zgodnie z ustawą, relacja państwowego długu publicznego do PKB ukształtuje się na poziomie 53,8 proc., pozostając poniżej progu ostrożnościowego 55 proc. określonego w ustawie o finansach publicznych.

W budżecie na 2026 r. zaplanowano rekordowe wydatki na obronę narodową, przekraczające 200 mld zł, co odpowiada 4,81 proc. PKB. Środki te mają być przeznaczone na modernizację armii i wsparcie systemu bezpieczeństwa. Na ochronę zdrowia ma trafić 247,8 mld zł, co stanowi 6,81 proc. PKB, a priorytetem dla rządu mają być inwestycje w infrastrukturę medyczną i kadry. Nakłady na drogi i kolej wyniosą 53,9 mld zł, w tym 20,1 mld zł z budżetu państwa.

Uchwalona ustawa budżetowa powinna trafić do prezydenta do podpisu w ciągu 4 miesięcy od dnia przekazania projektu Sejmowi. Jeżeli tak się nie stanie, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.

Ustawa zasadnicza przewiduje, że prezydent podpisuje budżet w ciągu 7 dni albo kieruje ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego, który w tej sprawie musi orzec nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od otrzymania ustawy.

Budżet z deficytem, do tego tak ogromnym, wywołuje u niejednej osoby oburzenie. Redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer stwierdził, że „brakuje blisko 30 proc.” pieniędzy w budżecie.

„Bandyci finansowi, którzy odwalają takie rzeczy powinni hurtem trafić za kraty” – stwierdził Sommer.

„Ten budżet to kpina. Miliardy poza parlamentarną kontrolą, rekordowe zadłużenie i kolejne transfery dla banderowskiej Ukrainy. Nie jesteście obywatelscy i nigdy nie będziecie. Hańba” – napisał z kolei Włodzimierz SKalik z Konfederacji Korony Polskiej Grzegorz Brauna.

Natomiast poseł Konfederacji Wolność i Niepodległość Bronisław Foltyn podkreślił, że „to drugi z kolei rok, w którym 1/3 budżetu, to kolejne długi”.

„W zaledwie 3 lata zaciągnęliśmy 1,1 biliona złotych nowego długu. Dla porównania, całkowite wcześniejsze zobowiązania wynosiły 1,5 biliona złotych. Polska, to bankrut” – stwierdził Foltyn.

„Dla lepszego zobrazowania naszej sytuacji, warto wyobrazić sobie mieszkanie warte pół miliona złotych. W zależności od regionu Polski, byłoby to mieszkanie dwu, trzy pokojowe. Gdyby zamienić te 1,1 bln zł nowych długów uśmiechniętej koalicji, np. na takie mieszkania, to okazałoby się, że zaledwie w 3 lata, Tusk wziął w imieniu Polaków kredyt na 2,2 mln mieszkań” – czytamy we wpisie na X.

„Co za dług wartości 2 milionów mieszkań, który będą spłacać jeszcze Wasze dzieci i wnukowie do końca życia, dostaliście od uśmiechniętych? Na przykład bankrutującą służbę zdrowia, która od października nie wykonuje świadczeń. Tak wygląda dziś stan polskich finansów. Uśmiechacie się?” – podsumował.

Najnowsze