Poseł Konfederacji Wolność i Niepodległość Michał Wawer stanął w obronie swojego partyjmego kolegi Konrada Berkowicza po incydencie w sklepie IKEA w Krakowie. W programie „Kawa na ławę” w TVN24 podkreślił, że parlamentarzysta wziął pełną odpowiedzialność za swoje działania.
– Nikt tego nie usprawiedliwia. Był, został popełniony błąd. Konrad Berkowicz się nie uchylał się od odpowiedzialności, nie zasłaniał immunitetem. Przyjechała policja. Okazało się, że rzeczywiście wyniósł bez płacenia rzeczy. Wziął za to odpowiedzialność. Przyjął mandat, zapłacił – tłumaczył Wawer w TVN24.
Polityk Konfederacji dodał, że sam Berkowicz przyznał, iż popełnił błąd. – I to jest moim zdaniem coś, co zamyka sprawę – stwierdził Wawer.
W jego ocenie, cała sytuacja jest „komiczna”, ponieważ powszechnie rozpoznawalny poseł nie ryzykowałby świadomie swojej kariery i reputacji, „próbując ukraść garnki za 300 złotych”. – To jest oczywisty błąd – przekonywał.
Przypomnijmy, że poseł Konfederacji Wolność i Niepodległość Berkowicz został zatrzymany przez ochronę sklepu IKEA w Krakowie za wynoszenie za kasę nieopłaconych produktów o wartości około 390 zł, w tym m.in. patelni i talerzy.
Polityk sam przyznał, że doszło do pomyłki podczas samoobsługowych zakupów – nie zeskanował wszystkich produktów, mając słuchawki na uszach i robiąc szybkie zakupy.
„Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach. Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga. Patelnia i talerze. Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat. Nie zasłaniałem się immunitetem jak Mejza czy Sterczewski” – napisał Berkowicz.

