Rzecznik PK prok. Przemysław Nowak przekazał, że z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby bezpośrednio wobec córki premiera, Katarzyny Tusk-Cudnej stosowano oprogramowanie Pegasus.
Chodzi o środowe doniesienia Onetu, że córka szefa rządu została przesłuchana i otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym wykorzystywania systemu Pegasus.
Informacje te skomentował później premier Donald Tusk: „Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę. Wnuczki i wnuków też, podpalaczu z Żoliborza?” – napisał na platformie X.
Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę. Wnuczki i wnuków też, podpalaczu z Żoliborza?
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 22, 2025
Potem dodał: „W tym podsłuchiwaniu moich najbliższych chodziło Kaczyńskiemu prawdopodobnie o ochronę instytucji rodziny. W imię tradycyjnych wartości oczywiście”.
W tym podsłuchiwaniu moich najbliższych chodziło Kaczyńskiemu prawdopodobnie o ochronę instytucji rodziny. W imię tradycyjnych wartości oczywiście.
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 22, 2025
Prokuratura i nawet partyjny kumpel Tuska zaprzeczają
Tymczasem rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak zaprzeczył, aby córka premiera była podsłuchiwana Pegasusem. „Z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby bezpośrednio wobec Katarzyny Tusk-Cudnej stosowano oprogramowanie Pegasus” – napisał w korespondencji z PAP.
Jednocześnie potwierdził, że PK przesłuchała córkę premiera w śledztwie dot. wykorzystania Pegasusa. – Prokurator z Zespołu Śledczego nr 3 Prokuratury Krajowej przesłuchał w dniu 8 października 2025 r. w charakterze świadka Katarzynę Tusk-Cudną w śledztwie dotyczącym wykorzystywania oprogramowania Pegasus – przekazał Nowak.
Zaznaczył przy tym, że przesłuchanie odbyło się w ramach sprawy dot. podejrzenia przekroczenia uprawnień przez prokuratorów, w tym ówczesnego Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, w związku z nieuprawnionym uzyskiwaniem i kopiowaniem materiałów objętych tajemnicą adwokacką i obrończą. Materiały, o których mowa dotyczyły Romana Giertycha, obecnie posła KO, a wówczas adwokata. Jak podał Onet, córka premiera była wtedy jego klientką.
Według Nowaka, z „materiału dowodowego wynika natomiast podejrzenie, że materiały zawierające tajemnicę adwokacką, dotyczące wskazanego świadka, mogły być w sposób bezprawny przekazywane i kopiowane, a tym samym naruszone zostało jej prawo do zachowania w tajemnicy informacji dotyczących kontaktów z adwokatem”. Dodał, że wobec tego córka premiera ma w postępowaniu status pokrzywdzonego.
Podobnie na antenie TVP Info wypowiedział się minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Przekazał, że rozmowy i informacje córki premiera „mogły paść łupem” tych, którzy inwigilowali, „ponieważ kontaktowała się z jedną z osób, które były pod kontrolą Pegasusa”. Nie oznacza to jednak, że Pegasusa zainstalowano na urządzeniach Katarzyny Tusk-Cudnej.