Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaapelowała w czasie debaty w Parlamencie Europejskim nad wnioskami o jej odwołanie o jedność i wspólną odpowiedzialność w obliczu wyzwań stojących przed Unią. Wnioski złożyły grupy skrajnej lewicy i prawicy.
Głosowanie odbędzie się podczas rozpoczętej w poniedziałek sesji plenarnej w Strasburgu.
– Wiem, że niektórzy z was wciąż nie są pewni, jak zagłosować w tym tygodniu, ale wiem też, że wasze wątpliwości wynikają z autentycznej troski – powiedziała von der Leyen, zwracając się do europosłów. Jak podkreśliła, wśród tematów budzących obawy są kwestie bezpieczeństwa gospodarczego, kosztów życia, biurokracji, bezpieczeństwa żywnościowego, zmian klimatu oraz ochrony demokracji.
Szefowa KE zadeklarowała gotowość Komisji do współpracy z europosłami w poszukiwaniu rozwiązań. – Chcę odnowić moje zobowiązanie, że to kolegium (Komisji Europejskiej) będzie z wami współpracować w każdym potrzebnym formacie, aby wspólnie znaleźć odpowiedzi” – powiedziała. Dodała, że w obecnym „niebezpiecznym momencie historii” Europa musi wysłać jasny sygnał. – Wierzę, że ten przekaz musi brzmieć: Europa stoi razem i działa razem – podsumowała.
Najmocniejsze przemówienie skierowała do przewodniczącej Komisji Europejskiej polska europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik z frakcji Europa Suwerennych Narodów.
„Pani kadencja to symbol arogancji, chaosu i decyzji podejmowanych za zamkniętymi drzwiami, ponad głowami obywateli, w imię pani dyktatorskich zapędów” – mówiła Zajączkowska-Hernik.
Całe przemówienie polskie eurodeputowanej poniżej w osobnym artykule.
Von der Leyen wgnieciona w ziemię. Ewa Zajączkowska-Hernik powiedziała jej to w oczy [VIDEO]
Europoseł z Francji Jordan Bardella w imieniu grupy Patrioci za Europą ostro skrytykował przewodniczącą KE m.in. za umowy handlowe z Mercosurem i Stanami Zjednoczonymi. – W obliczu Ameryki Trumpa nie tylko zgodziła się pani na porozumienie bez wzajemności, ale podpisała pani komercyjną kapitulację Europy – stwierdził. Jego zdaniem Komisja pomaga konkurentom Europy kosztem rodzimych rolników, fabryk i miejsc pracy.
Krytykę skierował również przeciw polityce budżetowej i rolnej Unii. Stwierdził, że Komisja „sabotuje wspólną politykę rolną”, pozbawiając rolników części ich dochodów. Zarzucił też Komisji „biurokratyczny pęd do przodu”, wskazując na „22 tysiące nowych aktów prawnych w ciągu pięciu lat”, co – jak powiedział – czyni Europę „światowym mistrzem biurokracji”. – Pani karze nasze przedsiębiorstwa, zmuszając je do regresu, który ostatecznie przypieczętuje ich zniknięcie – powiedział.
Również europosłanka Manon Aubry ze skrajnie lewicowej grupy Lewica ostro skrytykowała Ursulę von der Leyen, wzywając ją do ustąpienia ze stanowiska. Oskarżyła m.in. szefową KE o „tchórzostwo i bezczynność” wobec sytuacji w Strefie Gazy oraz o „wspieranie ludobójstwa” poprzez brak działań wobec Izraela. Aubry zarzuciła von der Leyen, że Unia nie zdecydowała się na wstrzymanie stosunków handlowych z Izraelem ani na wprowadzenie embarga na broń, mimo że – jak podkreśliła – przyjęto już kilkanaście pakietów sankcji wobec Rosji.
Przedstawicielka francuskiej lewicy oskarżyła przewodniczącą Komisji o „kapitulację przed Donaldem Trumpem” oraz o podporządkowanie Unii Europejskiej interesom ekonomicznym Stanów Zjednoczonych. Zdaniem Aubry podpisując „jednostronne porozumienie bez demokratycznego mandatu”, von der Leyen „zaakceptowała wasalizację UE wobec reżimu kroczącego ku faszyzacji”.
Krytyce poddana została również umowa o wolnym handlu z krajami Mercosuru. Aubry zarzuciła szefowej KE, że „przepchnęła ją siłą, z pominięciem parlamentów narodowych i zasady jednomyślności państw członkowskich”.
Szefowej KE bronił z kolei Manfred Weber, lider największej grupy politycznej w PE, Europejskiej Partii Ludowej. Jednocześnie skrytykował wnioski o wotum nieufności, nazywając je „nadużyciem poważnego narzędzia parlamentarnego w celach propagandowych”. – To, co powinno być ostatnią deską ratunku demokracji, zostało przekształcone w element kampanii wyborczej – i mam nadzieję, że zebraliście już wystarczająco dużo materiałów do waszej francuskiej kampanii – powiedział, zwracając się do posłów skrajnej lewicy i prawicy.
Lider EPL zapowiedział, że jego grupa zagłosuje przeciwko wotum nieufności. – Żyjemy w czasach ogromnych wyzwań – wojna, handel, energia, mieszkalnictwo, klimat. To są kwestie, które naprawdę interesują ludzi. Musimy pracować, potrzebujemy stabilności, a Komisja tę pracę wykonuje – podkreślił Weber.
Weber ostro skrytykował wspólną inicjatywę skrajnej lewicy i prawicy, zarzucając im, że łączy je jedynie „bycie przeciwko wszystkiemu”. Ocenił, że w czasie gdy Komisja walczyła o interesy europejskich pracowników i przedsiębiorców, liderzy „populistycznych” ugrupowań zajmowali się własnymi sprawami. – EPL chce budować i integrować, podczas gdy wy kochacie destrukcję. My będziemy kontynuować współpracę z silną Komisją – zakończył.
W imieniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów głos zabrał współprzewodniczący tej grupy Nicola Procaccini, który szczególnie odniósł się do wniosku złożonego przez skrajną lewicę, który – jak powiedział – „skupia się wyłącznie na kwestii izraelsko-palestyńskiej”.
Zwrócił uwagę, że dokument nie zawiera „ani jednego słowa potępienia Hamasu” ani odniesienia do izraelskich zakładników. – Brakuje w nim również wzmianki o 7 października, rocznicy, którą wkrótce będziecie obchodzić – dodał. Jego zdaniem taka jednostronna krytyka Izraela prowadzi w praktyce do „wyrażenia solidarności z Rosją Putina”.
Podkreślił, że w jego grupie każda delegacja narodowa będzie głosować zgodnie z własnym sumieniem i interesem swojego kraju. – Dla nas Unia Europejska nigdy nie będzie więzieniem, lecz sojuszem narodów, który nie tłumi ich aspiracji, ale wspiera współpracę zamiast narzucania jednej wizji – powiedział Procaccini.