Strona głównaWiadomościŚwiatAmerykański politolog o Ukrainie i Żydach. "Dużo Amerykanów jest wiernych Izraelowi"

Amerykański politolog o Ukrainie i Żydach. „Dużo Amerykanów jest wiernych Izraelowi”

-

- Reklama -

W rozmowie z kanałem Judge Napolitano John Mearsheimer mówił o problemie wywołanym przez izraelskie lobby w USA. Część obywateli USA jest lojalna wobec Izraela, a nie własnego państwa.

Zdaniem politologa, jest to złamanie tzw. umowy społecznej.

– Obywatele mają kontrakt społeczny ze swoim rządem, a ten kontrakt mówi, że ich lojalność jest skierowana wobec rządu amerykańskiego. Mamy tymczasem izraelskie lobby – chcę powiedzieć bardzo jasno, to nie są tylko żydzi, to są też chrześcijańscy syjoniści – którzy mają głęboką lojalność wobec obcego państwa i niekiedy te lojalności wchodzą sobie w drogę – mówił Mearsheimer.

Należy zaznaczyć, że teoria tzw. umowy społecznej Jeana-Jacquesa Rousseau to błędna koncepcja na podwójnej płaszczyźnie. W oryginalnej wersji Rousseau przekonywał, że w przeszłości ludzkość zawarła umowę, wedle której byli rządzący i rządzeni i kiedyś system się ten sprawdzał, natomiast w czasach jemu współczesnych była łamana przez władzę, co miało usprawiedliwiać antymonarchiczną myśl, a później działalność.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Współcześnie reinterpretowano tę teorię, wedle której jest to rzekomo obowiązująca kogoś umowa społeczna, legitymizująca aktualny system polityczny. Oczywiście, nikt niczego takiego nie zawierał i to bzdura. Niemniej wiele osób uznaje to za prawdę, a w USA tzw. umowa społeczna jest jednym z mitów założycielskich, na których opiera się państwo, stąd większa uwaga jest do tej błędnej koncepcji przywiązywana.

Dalej Mearsheimer mówił, że „ci ludzie, którzy są głęboko lojalni wobec Izraela, mają wpływ na amerykańską politykę w kwestiach międzynarodowych, a to dotyczy również zaangażowania amerykańskich sił zbrojnych”.

– Mówiąc krótko, prowadzimy politykę zagraniczną, która wymaga niekiedy zaangażowania naszych sił zbrojnych na rzecz interesów obcego państwa, co nie zawsze jest zgodne z amerykańskim interesem narodowym. To w mojej ocenie sytuacja nieakceptowalna – ocenił politolog.

John Mearsheimer skomentował też wpis prezydenta USA Donalda Trumpa w serwisie Truth Social. Sugerował, iż Ukraina może odbić całe swoje terytorium i nawet ruszyć dalej.

– Mówić, że Ukraina może odzyskać całe terytorium, które straciła na rzecz Rosji, jest niedorzeczne. Tekst mówi, że mogliby wziąć nawet więcej terytorium, sugerując, że mogliby pójść do Moskwy. To absurd – stwierdził specjalista.

Zwrócił uwagę, że Trump nie wspomniał nawet, jak miałoby do tego dojść. Natomiast wszystko to wskazuje, że Trump umywa ręce w sprawie wojny na Ukrainie.

– Trump doszedł do wniosku, że nie może tego zakończyć. Nawet jeżeli doszedłby do porozumienia z Putinem w sprawie tego, jak ma wyglądać porozumienie, nie może zmusić Ukrainy i Europejczyków do zaakceptowania tego porozumienia. Trump zrozumiał, że konflikt musi rozstrzygnąć się na polu bitwy – stwierdził prof. Mearsheimer i dodał, że Trump „wyraźnie chciał przekazać troskę o konflikt Ukrainie, Europie i Rosji”.

– Dystansuje się od tego konfliktu. Przekazuje go Europejczykom i Ukraińcom. Nie odcina pomocy militarnej i finansowej dla Europy, która może być wykorzystana do zakupu broni – powiedział politolog.

Mearsheimer ocenił, że Trump odsuwa się od wojny rosyjsko-ukraińskiej. Pozostawia wsparcie, ale nie odpowiedzialność, którą przerzuca na Europę i Ukrainę. Jeśli Ukraina przegra – to nie z winy prezydenta USA.

Najnowsze