Amerykańska agencja do spraw chorób zakaźnych (CDC) zaleciła, by małe dzieci otrzymywały osobne szczepionki przeciwko ospie wietrznej, w miejsce szczepionki skojarzonej przeciw odrze, śwince, różyczce i ospie wietrznej (MMRV), która wiązała się z wyższym ryzykiem wystąpienia drgawek.
Dawka skojarzona to szczepionka zawierająca w jednym preparacie antygeny kilku chorób, co pozwala na zaszczepienie przeciwko różnym chorobom za jednym razem. Zgodnie z opinią ekspertów z Komitetu Doradczego do spraw Praktyk Szczepień Ochronnych (ACIP) ich stosowanie może wiązać się z większym ryzykiem działań niepożądanych. Dlatego rekomendują oddzielne dawki w przypadku małych dzieci.
ACIP głosował w tej sprawie stosunkiem 8 do 3 na korzyść nowych wytycznych, które dotyczą dzieci w wieku od 12 miesięcy do trzech lat.
Według Reutersa taka decyzja to kolejny krok w realizacji planu szefa ministerstwa zdrowia i opieki społecznej Roberta F. Kennedy’ego, który – jak napisała agencja – chce przeformułować politykę szczepień w USA. Grupa, która doradza CDC w kwestii amerykańskich harmonogramów szczepień, zaleciła, aby rodzice nie wybierali szczepionki skojarzonej przed ukończeniem przez dziecko czwartego roku życia. Zamiast tego rekomendują podanie dwóch oddzielnych dawek szczepionki przeciwko odrze, śwince, różyczce i ospie wietrznej.
Było to pierwsze postanowienie 12-osobowego ACIP pod przewodnictwem Kennedy’ego. W opinii Reutersa szef resortu, wieloletni aktywista antyszczepionkowy, „działa w zawrotnym tempie, aby przeforsować zmiany w polityce szczepień”. Agencja napisała, że dąży m.in. do ograniczenia kwalifikowalności do szczepień przeciwko COVID-19, likwidacji urzędu federalnego do spraw zdrowia publicznego, a także zwiększenia centralnego wsparcia dla zwolnień ze szczepień w poszczególnych stanach. Kennedy uzasadnia te zmiany potrzebą „odbudowy zaufania do amerykańskich agencji zdrowia publicznego”.
ACIP odroczył głosowanie nad rekomendacją w kwestii opóźnienia podawania szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B do ukończenia przez niemowlęta pierwszego miesiąca życia, zamiast podawania jej od razu po urodzeniu. Wyjątkiem miałyby być przypadki, w których matka miała pozytywny wynik testu na obecność wirusa.