Strona głównaWiadomościŚwiatMilion manifestantów, w tym 8000 zawodowych lewackich zadymiarzy na ulicach Francji

Milion manifestantów, w tym 8000 zawodowych lewackich zadymiarzy na ulicach Francji [VIDEO]

-

- Reklama -

18 września to we Francji „czarny czwartek”, czyli strajki i manifestacje przeciw oszczędnościom budżetowym. Pierwsze starcia z policją miały miejsce w Paryżu, policja na razie mówi o 140 zatrzymanych osobach (na godzinę 16). Na ulicach widać dużo flag… palestyńskich. Według CGT na ulice wyszedł milion Francuzów.

Do strać doszło w Rennes, gdzie na Place de Bretagne niszczono billboardy, a policja użyła gazu łzawiącego. W Paryżu pierwsze niepokoje miały miejsce w pobliżu stacji metra Voltaire

Padają hasła związkowców i polityków: „Będziemy protestować, dopóki nas nie usłyszą”, „Tym razem czujemy jeszcze większy gniew. Rząd nie słucha, ludzie mają dość i chcą mieć swój głos”, „Jeśli będziemy musieli demonstrować co tydzień, aż do głosowania nad budżetem, będzie ciężko, ale zrobimy to, bo nie mamy już wyboru”.

70 osób z CGT próbowało wedrzeć się do Ministerstwa Kultury. Przy stacji metra Voltaire w Paryżu pojawiła się duża grupa ubranych na czarno osób, które rzucali kamieniami i pterdami w policję. TO tzw. czarne bloki, bojówki skrajnej lewicy, skandujące „antyfaszystowski Paryż!”. „Ubrani na granatowo mężczyźni” użyli przeciw nim granatów z gazem łzawiącym.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Do tej pory ośmiu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa zostało lekko rannych. Władze zgłosiły również, że w Paryżu demonstruje ponad 280 tys. osób. Podobne demonstracje odbywają się lub odbywały w większości miast (250). W Bordeaux manifestacja przebiegala raczej spokojnie, a tłum skandował – „Macron, podaj się do dymisji!” i „Lecornu (premier), jesteś skończony, młodzież wychodzi na ulice!”. To jednak dopiero „rozgrzewka”.

We Francji występują zakłócenia w transporcie, strajkują szkoły, są poważne utrudnienia w paryskim transporcie publicznym i w pociągach Intercités. W miastach nad porządkiem czuwa około 80 000 policjantów i żandarmów, wspieranych przez drony, 24 pojazdy opancerzone Centaure i dziesięć armatek wodnych.

Ustępujący minister spraw wewnętrznych, Bruno Retailleau, ostrzegł przed „konwergencją przemocy” i ryzykiem zniszczeń. Władze obliczają liczbę zawodowych zadymiarzy ze skrajnej lewicy nawet na 8 tys. aktywistów zaprawionych w ulicznych walkach.

Źródło: Le Figaro/ Le Parsien/ AFP

Najnowsze