600 operacji antynarkotykowych od początku roku przeprowadziła francuska policja w departamencie Seine-et-Marne i chwali się, że „odzyskuje tereny opanowane przez dilerów”. Po każdej takiej operacji handlarze i gangi jednak wracają.
Jedną z takich operacji przeprowadzono w ostatni weekend w dzielnicy Montaigu w Melun. Wzięło udział około dwudziestu policjantów z Seine-et-Marne, wspieranych przez dwa psy. Od rana funkcjonariusze przeczesywali teren, psy wyspecjalizowane w poszukiwaniu narkotyków znajdywały licznie porzucone paczki z narkotykami. Handlarzy nie złapano, ale celem takich operacji ma być „destabilizacja dilerki”.
Od połowy czerwca obowiązuje nowa ustawa, która daje nowe narzędzia do walki z takim handlem. Ustawa zezwala na wydawanie zakazów czasowego przebywania w miejscach handlu narkotykami, czy rozwiązanie umowy najmu mieszkania z osobami przyłapanymi na dilerce.
W departamencie Seine-et-Marne przeprowadzono łącznie 608 operacji w punktach handlu narkotykami. Zatrzymano około 300 osób, skonfiskowano min. prawie 21 kg żywicy konopnej, 5 kg marihuany, 5 kg kokainy, 40 g heroiny, 14 sztuk broni oraz 239 000 euro w gotówce.
Prawo nie stoi jednak zawsze po stronie państwa. Handlarze kontratakują. W zakładzie karnym Vendin-le-Vieil przeznaczonym dla handlarzy narkotyków, więzień przetrzymywany w oddziale o zaostrzonym rygorze, złożył skargę kwestionując warunki przetrzymywania i… wygrał.
Warunki przetrzymywania w więzieniu Vendin-le-Vieil (Pas-de-Calais) o wysokim poziomie zabezpieczeń, okazały się naruszać „prawa człowieka”. Sędzi z Lille uznał, że np. systematyczne zapalanie światła w celi co dwie godziny to warunki „sprzeczne z godnością człowieka”. Sędzia nakazał administracji więziennej zaprzestanie tego procederu w ciągu dziesięciu dni.
5 sierpnia mężczyzna, który wcześniej przebywał w więzieniu Lille-Annœullin (Nord), wniósł sprawę do sądu i postawił administracji nowego zakładu karnego siedem zarzutów. Sędzia uwzględnił tylko jeden, właśnie przymusowe wybudzanie co dwie godziny przez oświetlenie celi. Inne żądania więźniów dotyczyły np. „większego wyboru dać na stołówce”.
Sądy niedawno także zwolniły z więzienia o zaostrzonym rygorze Vendin-le-Vieil znanego recydywistę Rédoina Faïda. Ten przestępca uciekał już dwukrotnie. Pod koniec lipca sąd nakazał złagodzenie warunków przetrzymywania Rédoine’a Faïda.
Handlarze narkotyków w zakładach karnych mają wsparcie „z wolności”. Rozmaite używki, czy telefony dostarcza są im na do cel np. za pomocą dronów. Gangi rozbestwiły się też w dzialaniach, gdzie ostatnio zaczęły „wyręczać” nawet opiekę socjalną, oferując najuboższym wparcie finansowe, organizując wypoczynek dla dzieci, czy oferując mieszkańcom blokowisk remonty.
Nękające akcje policji mają krótkotrwałe skutki i zmuszają tylko gangi do poszukiwania sposobów lepszej ochrony biznesu. Niedawno w Clermont-Ferrand, dilerzy narkotyków wykorzystali kościół Notre-Dame-de-Neyrat do ukrywania swojego „towaru”. Handlarze ukrywali narkotyki w gzymsach dachowych świątyni. Kościół znajduje się kilkaset metrów od jednego z najważniejszych miejsc handlu narkotykami w tym największym mieście departamentu Puy-de-Dôme. Narkotyki odkryli sami… księża.
🚨 À Vendin-le-Vieil, prison de haute-sécurité : un juge administratif annule la surveillance toutes les 2h la nuit… parce qu’un gros narcotrafiquant s’en est plaint.
👉 Dans sa requête, ce criminel exigeait aussi… plus de choix à la cantine.
Non mais j’ai cru à une blague au… pic.twitter.com/4HWpW3j4yZ— Matthieu Valet (@mvalet_officiel) August 23, 2025
Źródło: Valeurs