Strona głównaGŁÓWNYOdwołali ją tuż przed wybuchem afery KPO. Teraz ujawnia praktyki minister Pełczyńskiej-Nałęcz

Odwołali ją tuż przed wybuchem afery KPO. Teraz ujawnia praktyki minister Pełczyńskiej-Nałęcz

-

- Reklama -

Tuż przed wybuchem afery związanej z wydatkowaniem środków z Krajowego Planu Odbudowy ze stanowiska prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) została odwołana Katarzyna Duber-Stachurska. Teraz kobieta opisuje kulisy afery i ujawnia zadziwiającą decyzję minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.

Przypomnijmy, że w czwartek wieczorem w sieci wybuchła prawdziwa burza, po tym, jak na portalu dotyczącym KPO opublikowano informacje o tym, kto i na co otrzymał dofinansowanie. Okazało się, że dotacje trafiły m.in. do pizerii na rozszerzenie działalności o usługę solarium, do solarium na zakup nowoczesnych i mobilnych ekspresów kawowych, czy wreszcie do pierogarni na wprowadzenie nowego produktu i usługi.

Głos w sprawie zabrał sam premier Donald Tusk, który grzmiał, że „nie zaakceptuje żadnego marnowania środków z KPO”. Z kolei minister Pełczyńska-Nałęcz wskazała, że zawarto kilkaset tysięcy umów, a przy takiej liczbie mogą zdarzyć się „nietrafione umowy”.

„Zarządzona została kontrola, odwołałam (2 tygodnie temu) odpowiedzialną za program szefową PARP. Wszystko zostanie sprawdzone tak, że mysz się nie prześliźnie” – napisała 8 sierpnia na portalu X.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Czytaj także: Mentzen nie zostawił suchej nitki po aferze z KPO: Jak trzeba być naiwnym, żeby w to wierzyć

Do sprawy na portalu LinkedIn odniosła się wywołana do tablicy Duber-Stachurska. Była prezes PARP podkreśliła, że „PARP jest agencją wykonawczą, nie podejmuje decyzji o programach, nie ustala kryteriów przyznawania dofinansowania, wszystkie procedury, regulaminy i umowy są zatwierdzane przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej”.

Duber-Stachurska dodała w swym wpisie także, że minister Pełczyńska-Nałęcz „zapewniała przedsiębiorców, że osobiście interweniowała, by poluzować pierwotne zasady, żeby środki płynęły sprawniej i szybciej”.

„Kontrolę Pani Minister zleciła tym samym osobom, które zajmują się programem od 1,5 roku, czyli poleciła im skontrolować samych siebie” – podkreśliła.

Była prezes wskazała, że ostatnie kontrole Najwyższej Izby Kontroli nie wykazały nieprawidłowości w PARP, ponieważ „programy były i są realizowane zgodnie z obowiązującymi przepisami i zatwierdzaną przez MFiPR dokumentacją”. Duber-Stachurska jednoznacznie obciążyła odpowiedzialnością ministerstwo.

Jej wpis skomentowała na swoim profilu w serwisie X Pełczyńska-Nałęcz. Minister napisała, że była prezes PARP „nie wysłała do niej w ciągu minionego roku żadnego pisma o nieprawidłowościach w HoReCa”. Trudno się jednak temu dziwić, skoro Duber-Stachurska twierdzi, że dotacje były przyznawane w zgodzie z obowiązującymi przepisami i wytycznymi.

„Za realizację programów są odpowiedzialni PARP i operatorzy. Zgodnie z umową to ich rolą jest dopilnowanie, aby dotacje były przyznawane zgodnie z regulaminem” – dodała szefowa resortu. Problem w tym, że według słów byłej prezes PARP problemem nie było dopilnowanie regulaminu, ale skonstruowanie go tak, że możliwe były absurdalne dofinansowania.

Minister zaznaczyła, że „teraz oprócz kontroli PARP-u jest też kontrola Ministerstwa”. „Powiedzialam, ze mysz sie nie przesliźnie i tak bedzie” – napisała nieustępliwa szefowa resortu. Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że kolejne decyzje podejmie po wynikach kontroli. Jeżeli wykaże ona jakieś nieprawidłowości, to dojdzie do „twardych rozliczeń”.

Najnowsze