Konfederacja ogłasza inicjatywę dotyczącą likwidacji tzw. zamrażarki sejmowej. Ujawnia też, że nowa większość sejmowa zastosowała kolejną dziwną „wrzutkę” do ustawy.
Poseł Michał Wawer zauważył, że tzw. „totalnym” słabo idzie spełnianie zapowiedzi o demokratyzowaniu polskiego Sejmu.
– Obietnic było wiele, były bardzo szumne, a praktykę obserwujemy dzisiaj w Sejmie. Z jednej strony po korytarzach sejmowych chodzą już plotki, że Konfederacja, jako klub, ma zostać wycięta z członkostwa w komisjach śledczych rozliczających rządy PiS-u. Z drugiej strony ląduje projekt zmiany regulaminu Sejmu, który to projekt miał być dokumentem czysto technicznym zmieniającym formę głosowania z karteczkowej na elektroniczną, ale okazało się, że potrafi nowa większość rządząca robić to, co robił kiedyś PiS – tzn. pod przykrywką czegoś innego wrzucić także jakąś swoją „wrzutkę” – powiedział Wawer.
Jak zaznaczył, w tym konkretnym projekcie jest to „wrzutka” ograniczająca wpływ komisji sejmowych na kształt budżetu.
– Trudno natomiast zrozumieć, czemu nie ma tam wielu innych rzeczy, które były obiecane, że zostaną zmienione w regulaminie Sejmu – kontynuował Wawer i dodał, że w związku z tym Konfederacja „biegnie na pomoc”.
Ogłosił poprawkę, którą Konfederacja planuje złożyć – chodzi o likwidację tzw. zamrażarki sejmowej. Projekt Konfederacji wprowadza zasadę, że każdy projekt ustawy czy uchwały musi być rozpatrzony w ciągu maksymalnie 6 miesięcy od momentu złożenia. Jak przekonywali politycy Konfederacji, jest to inicjatywa mająca na celu zwiększenie transparentności i efektywności procesu legislacyjnego w Sejmie.
Poseł Ryszard Wilk zauważył, że pomimo entuzjastycznego przyjęcia przez Polaków komunikatu marszałka Szymona Hołowni o likwidacji tzw. zamrażarki, brak konkretnych kroków w tej sprawie jest powodem do niepokoju.
Jednocześnie zaapelował do marszałka Hołowni o szybkie odmrożenie projektów ustaw, zwłaszcza dwóch inicjowanych przez Konfederację – o kwocie wolnej od podatku oraz o dobrowolnym ZUS-ie.
– Każdy miesiąc, kiedy ten projekt ustawy o dobrowolnym ZUS-ie spoczywa w tej zamrażarce sejmowej, to jest miesięcznie 2 tys. zł kosztów dla mikro i małych firm, które bez względu na to, czy mają jakikolwiek przychód, muszą płacić. Każdy jeden miesiąc, gdy te ustawy czekają, to są dodatkowe koszty dla polskich obywateli, które muszą ponosić w tych ciężkich czasach – powiedział Wilk.