Nietęgie miny mają „fachowcy” ze sztabu Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy jest na wyraźnym kursie spadkowym i ciężko mu odwrócić trend. Według dziennikarki Joanny Miziołek, politycy PO są tak zaskoczeni słabym wynikiem swojego kandydata w I turze, że w gronie prominentnych polityków miały paść nawet słowa o siłowym przejęciu władzy.
W programie „Super Ring” Joanna Miziołek z „Wprost” ujawniła kulisy nastrojów w szeregach KO po ogłoszeniu wyników pierwszej tury. Trzaskowski wprawdzie ją wygrał, ale z niewielką przewagą nad Nawrockim (1,82 pp.). Nie tego spodziewali się tzw. uśmiechnięci.
„Mam wrażenie, że tam była mocna smuta, widać to było po Rafale Trzaskowskim. Dostawałam SMS-y od polityków PO, którzy pisali wprost: 'Rafał już to przegrał’. Oni się nie spodziewali, byli mamieni wynikami sondaży IBRIS-u, które wskazywały na ogromną przewagę” – relacjonowała Miziołek w rozmowie z Łukaszem Warzechą.
Dziennikarka ujawniła szczegóły ze spotkania, w którym uczestniczyli między innymi Bartłomiej Sienkiewicz i Adam Michnik. Według jej relacji, Sienkiewicz miał powiedzieć: „musimy siłą walczyć o demokrację”. Adam Michnik podobno „odchrząknął ze śmiechu”, słysząc w jakim punkcie znalazła się polityka PO.
„Tam jest taka nerwowość i zaskoczenie, że jakby co, to przejmijmy władzę siłą. Oni się nie spodziewali, że tak słabo pójdzie” – dodała Miziołek.
Sondaże na remis
Najnowszy sondaż pracowni Opinia24 dla TVN24 pokazuje delikatną przewagę kandydata popieranego przez PiS – 47 proc. respondentów wskazało Nawrockiego, a 45 proc. Trzaskowskiego. Ok. 8 proc. wyborców jest niezdecydowanych.
Z kolei Ipsos dla „19:30” i TVP Info pokazuje remis – po 47 proc. dla obu kandydatów wśród zdecydowanych wyborców.
Trzeba jednak pamiętać, że przed pierwszą turą sondażownie się całkowicie skompromitowały, więc ich wiarygodność jest bliska zeru.