Strona głównaWiadomościPolskaKorczarowski o szczegółach związku z Marianną Schreiber. "Nasz pierwszy pocałunek był..."

Korczarowski o szczegółach związku z Marianną Schreiber. „Nasz pierwszy pocałunek był…”

-

- Reklama -

Bohaterowie ostatniej afery obyczajowej nie milkną. Piotr Korczarowski zamieścił wpis dotyczący jego relacji z Marianną Schreiber. Ujawnił w nim m.in. „chemia między ludźmi naprawdę istnieje i w naszym przypadku ta chemia zadziałała”.

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach głośno zrobiło się głośno o życiu uczuciowym Marianny Schreiber i Piotra Korczarowskiego, po tym jak okazało się, że pozostająca wciąż żoną Łukasza Schreibera z PiS kobieta znalazła „nową miłość”.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Wcześniej celebrytka ogłosiła, że jej poprzedni związek z Przemysławem Czarneckim zakończył się, ponieważ syn polityka PiS okazał się – kolejny raz – przemocowy.

Totalny odlot wPolsce24. Schreiber żaliła się na męża, obok siedział Czarnecki. „Każdy jest trochę hipokrytą”

Europa Suwerennych Narodów



Pokłosiem tych doniesień było usunięcie Korczarowskiego ze sztabu wyborczego Grzegorza Brauna. „W imieniu sztabu kampanii prezydenckiej Grzegorza Brauna informuję, iż została podjęta decyzja o rezygnacji ze współpracy z Panem Piotrem Korczarowskim w pracach sztabu oraz w kampanii. Z przykrością przyjęliśmy informację, że osoba tak ważna w kampanii prezydenckiej kandydata wiążącego przyszłość Polski z zachowywaniem Prawa Bożego, weszła w relację romantyczną z osobą związaną sakramentem małżeństwa z kimś innym. Oboje prosimy o opamiętanie” – oświadczył Włodzimierz Skalik.

Sztab Brauna kończy współpracę z Korczarowskim. „Prosimy o opamiętanie”

„Nie znacie tej dziewczyny naprawdę”

Teraz głos ponownie zabrał Korczarowski, ujawniając szczegóły romantycznej relacji ze Schreiber.

„Przez ostatnie dwa dni dostałem więcej wiadomości i telefonów, niż przez miniony rok. Rzeczywistość medialna to naprawdę alternatywny świat” – oświadczył Korczarowski.

„Nie obrażam się na Was za to, że nie dajecie szans mojej relacji z Marianną. Nie znacie tej dziewczyny naprawdę. Macie tylko jakieś ścinki z mediów. Jakieś epizody jej życia, które są tylko maską jej drogi w showbiznesie” – stanął w obronie swojej partnerki.

„Chcę jednak zaprzeczyć największemu kłamstwu o nas. Piszecie bowiem, że ktoś mi ją «podesłał», że «służby zadziałały». Nie możecie się bardziej mylić! To ja wyszukałem do niej kontakt” – zapewnił.

Dziennikarz ujawnił pikantne szczegóły

„To ja prosiłem ją wielokrotnie o wywiad, od którego się wszystko zaczęło, bo szukałem kogoś spoza naszej bańki informacyjnej, kto mógłby coś dobrego powiedzieć o Braunie. Taka była moja intencja. Marianna nie była nawet zainteresowana wywiadem dla jakiejś podrzędnej stacji. Przy jej popularności to była strata czasu. Namówiłem ją jednak, a potem przyszedł dzień, w którym spojrzeliśmy sobie w oczy. Od tej chwili nic już nie było takie samo. Nie mogliśmy sobie miejsca znaleźć, bo kiedy kobieta, która nigdy nie była szczerze kochana trafi na mężczyznę, który nigdy nie był naprawdę doceniony, dzieje się magia” – twierdził Korczarowski.

„Ludzie piszą wulgarnie, że seks, że dała, że myślę wiadomo czym… ale chemia między ludźmi naprawdę istnieje i w naszym przypadku ta chemia zadziałała. Zdarzyło mi się kilka razy w życiu pocałować kobietę, z którą bardzo się zgadzałem i była naprawdę ładna, ale nie było chemii i przy pocałunku nie poczułem nic. Z Marianną było inaczej” – pisał dalej.

„Nasz pierwszy pocałunek był idealny, choć wyszedł nieco przypadkowo. Wręcz zawstydzająco. Nie mogliśmy później przestać o sobie myśleć. Gdy życie pisze scenariusz jak z filmu, trudno mu się oprzeć” – ujawnił.

„Przeznaczenie”?

Korczarowski odniósł się także do zarzutów dotyczących tego, że spotyka się z mężatką, którą wiąże sakrament małżeństwa.

„Piszecie tyle o wierze i Bogu, a ja wierzę, że to on mógł postawić nas na swojej drodze. Trudno bowiem zignorować skalę przypadków, które tu miały miejsce. I jeszcze to uczucie, które wybuchło w nas jednocześnie” – romantyzował Korczarowski.

„Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, by ten związek nie ujrzał światła dziennego do dnia wyborów. Nie trzymaliśmy się za ręce, nie chodziliśmy w miejsca publiczne…ale zdarzył się ten jeden raz, kiedy Marianna przyjechała do Łodzi poznać moją mamę. Wyprowadzam się do Warszawy. Później już długo mogłoby nie być okazji. Bardzo zależało mi na tym, by mama zobaczyła, że to co jest w mediach, a to jaka Marianna jest naprawdę, to dwa różne światy. I mama mi to potwierdziła! Moja kochana mama, kobieta świetnie wykształcona i wysoce wrażliwa, była pod wrażeniem tego jak ciepła, kulturalna, pogodna i elokwentna jest Marianna. Niestety, zamiast siedzieć w domu zachciało mi się zabrać je obie w miasto. No i tam nas ktoś zauważył. Potem był telefon do Prime’a i zaczęły się ploty w mediach. Gdy teorii zrobiło się już tyle, że zaraz pojawiłyby się alternatywne scenariusze afer, gdy telefonów z redakcji było już tyle, że nie dało się już zaprzeczać, powiedziałem do Marianny, żeby to potwierdziła” – wyjaśniał.

„Naiwnie myślałem, że nasz związek będzie chwilę newsem na Pudelku i po chwili zleci, jako coś kompletnie nieistotnego. Okazało się jednak, że to temat wagi państwowej. A przynajmniej w odbiorze niektórych tak mogłoby się wydawać. Chłopak zakochał się w dziewczynie… i wszystko byłoby okej, ale ona jest znana. I tu już nastąpił koniec świata” – twierdził.

„Ja się zgadzam z tą decyzją!”

Odniósł się także do usunięcia go ze sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Grzegorza Brauna.

„Sztab KORONY zdecydował, że w tej sytuacji nie mogę dłużej uczestniczyć w kampanii Grzegorza Brauna. I pewnie sobie tego nie poukładacie, ale ja się zgadzam z tą decyzją! Jeśli bowiem zachodzi cień szansy, że moja obecność w kampanii mogłaby osłabić wynik Brauna, to ja pierwszy jestem za tym, by zniknąć. Ja mogę stracić wizerunek, lecz jeśli stracimy Brauna, to przegramy nasz kraj!” – oświadczył.

„Ja się tylko zakochałem. Może nawet wygram rodzinę. Nie chcę jednak, by moje przyszłe dzieci wychowywały się w takiej Polsce jak teraz. Pragnę wielkiej, pięknej, dumnej, godnej, wolnej i bogatej Ojczyzny, a taką może nam przynieść tylko Grzegorz Braun” – dodał.

„Dlatego proszę, nie patrzcie teraz na moje życie. Ja sobie wszystko ogarnę. Wszystko się ułoży. Pomóżcie Braunowi wygrać wybory. To leży w interesie nas wszystkich. Jeśli mam zapłacić za to głową, niech i tak będzie, byleby tylko nasz kraj dostał szansę, by zarządzał nim prawdziwy mąż stanu.

Nic, nigdy nie sprawi, że zmienię zdanie wobec Brauna. Był moim wyborem od zawsze, był moją inspiracją i wciąż jest moim bohaterem, na którego wszyscy zasługujemy” – dodał.

Przypomnijmy, że po doniesieniach o usunięciu Korczarowskiego ze sztabu Brauna Marianna Schreiber oświadczyła, że nie zagłosuje na kandydata Konfederacji Korony Polskiej, mimo że od dłuższego czasu go popierała.

Schreiber reaguje na wyrzucenie Korczarowskiego. Podjęła ważną decyzję

Najnowsze