Na świecie dzieją się rzeczy niebywałe, a dawne podziały i sojusze tracą znaczenie. Niedawno Izrael wyprosił od siebie i uznał za „persona non grata” francuską eurodeputowaną. Ta po przylocie z delegacją PE na lotnisko Ben Guriona musiała szukać zaraz powrotnego samolotu.
Rima Hassan to parlamentarzystka należąca do lewicowej partii Zbuntowana Francja. Jest z pochodzenia Palestynką i została wyrzucona z Izraela zaraz po przylocie za wzywanie do bojkotu Izraela w związku z wojną w Gazie.
To jeszcze specjalnie nie dziwi, chociaż to lewica była zawsze sojusznikiem diaspory żydowskiej w Europie i mogła liczyć na jej poparcie. W czasie wojny w Izraelu, partie lewicy wzięły jednak stronę Palestyńczyków, a na ich demonstracjach dochodziło do incydentów antysemickich. To pośrednio wynik także tego, że bazą tych partii pozostaje „proletariat”, ale w jego rolę wcielają się teraz często… wyznający islam imigranci. Migranci stali się też zagrożeniem m.in. dla największej w Europie diaspory żydowskiej, która zamieszkuje Francję.
Jednoznacznie antyimigracyjne partie prawicy stały się nieoczekiwanie sojusznikiem Izraela. Oskarżani przez lata właśnie o antysemityzm politycy narodowi zostali teraz zaproszeni do Izraela na… Międzynarodową Konferencję w sprawie Zwalczania Antysemityzmu, która odbędzie się w dniach 26 i 27 marca.
Do Izraela pojadą przewodniczący partii Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy) Jordan Bardella i Marion Maréchal, wnuczka Jeana-Marie Le Pena. Marion Marechal jest eurodeputowaną z grupy Tożsamości i Wolności i weszła do parlamentu z list partii Rekonkwista Erica Zemmoura.
Po raz pierwszy do Izraela został zaproszony przywódca dawnego Frontu Narodowego i po raz pierwszy członek rodziny Le Pen. Nic dziwnego, że Jordan Bardella i Marion Maréchal uznali to wydarzenie za „historyczne”…
Źródło: Le Figaro/ Valeurs