Budowa luksusowego apartamentowca The Sea Resort w Międzyzdrojach bezpośrednio na plaży wzbudza gorące emocje. Krytycy zarzucają inwestorowi niszczenie krajobrazu i przyrody dla zysku, a inwestor zapewnia, że projekt jest zgodny z prawem i ma na celu uporządkowanie zdegradowanego terenu.
Luksusowe apartamenty powstają 40 metrów od linii brzegowej Bałtyku. W lutym na portalu X publikowano zdjęcia z budowy, które wzbudziły bardzo duże emocje i wywołały lawinę komentarzy.
Nie brakowało określeń typu „patodeweloperka”. Inwestorowi życzono wszystkiego najgorszego. Przypominając los kościoła w Trzęsaczu, który osunął się z nadmorskiej skarpy, wyrażano nadzieję, że „Posejdon przemówi” i zaleje budowle. Standardowo też pisano o „zagrożeniu dla środowiska”.
Odpowiedź inwestora
Firma Minde, odpowiedzialna za budowę The Sea Resort, zabrała głos i odpiera zarzuty. Deweloper zapewnił, że inwestycja jest realizowana zgodnie z prawem oraz posiada wszystkie wymagane zgody środowiskowe.
Najważniejsze jednak – zdaniem inwestora – to fakt, że teren budowy już wcześniej był zdegradowany przez działalność bazy rybackiej, a obecna inwestycja ma na celu przywrócenie miejscu walorów estetycznych i użytkowych.
Aleksandra O’Donnel z Biura Burmistrza Międzyzdrojów podkreśla, że obszar ten przez 20 lat pozostawał zaniedbany i wymagał pilnego uporządkowania. „Mieszkańcy nie zgłosili żadnych formalnych skarg dotyczących tej inwestycji” – zaznacza O’Donnel.
Pozwolenie na budowę apartamentowca zostało wydane przez wojewodę zachodniopomorskiego w 2018 roku po konsultacjach z Urzędem Morskim w Szczecinie oraz Wolińskim Parkiem Narodowym. Inwestycja jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego uchwalonym w 2012 roku.
The Sea Resort to kolejny przykład intensywnej zabudowy polskiego wybrzeża. Podobne kontrowersje wywołały wcześniejsze projekty, takie jak hotel Gołębiewski w Pobierowie czy Wave Międzyzdroje Resort. Krytycy trochę pokrzyczeli, ale obiekty jak stały, tak stoją.
No i bardzo dobrze, że w końcu zaczynają budować przy plaży. W Polsce od końca wojny trwa terror „ochrony strefy wydm”, dlatego niemal wszędzie trzeba zapierniczać kilometr albo więcej, by dotrzeć na plażę. Nie ma to żadnego sensu, oprócz utrudniana ludziom życia. Czas budować… https://t.co/QTGnfVBWcL
— Tomasz Sommer (@1972tomek) February 21, 2025