Politolog może kojarzyć się z osobą z wyższym wykształceniem. Teoretycznie tak powinno być, ale posłowie mają swoje zasady. Kamil Wnuk z Trzeciej Drogi na stronie Sejmu podaje, że z zawodu jest politologiem, choć ukończył jedynie liceum ogólnokształcące w Sosnowcu.
Ostatnio głośno jest o wykształceniu minister Katarzyny Kotuli. Minister ds. równości podawała, że ma tytuł magistra, choć nigdy nie obroniła pracy dyplomowej.
Gdy pytano ją o jej mijanie się z prawdą, raczyła odpowiedzieć, że „pomyliła się”. Chyba próbowała się też tłumaczyć, jakby cokolwiek wspólnego czy usprawiedliwiającego to było, że z przyczyn prywatnych nie obroniła pracy.
Kto był na studiach ten wie, że tytułu nie uzyskuje się bez obrony pracy. „Zapomnienie” czy „pomyłka” w podaniu wykształcenia to wyjątkowo słabe tłumaczenie.
Prawdopodobnie podobnych przypadków wśród polityków jest więcej. Publicysta „Najwyższego Czasu!” Marek Skalski sprawdził Kamila Wnuka z Trzeciej Drogi.
Jak się okazuje, informacje na swój temat Wnuk podał niezwykle ciekawe. Otóż w sekcji „wykształcenie” widzimy jedynie ukończenie Liceum Ogólnokształcącego w Sosnowcu w 2003 roku.
Natomiast zaraz niżej, w sekcji „zawód” widzimy… „politolog”.
„Poseł @KamilWnuk22 imponuje kreatywnością. Technik politolog?” – napisał na X Marek Skalski, udostępniając screen.
Poseł @KamilWnuk22 imponuje kreatywnością. Technik politolog? 😏 @NCZAS1 @1972tomek pic.twitter.com/NAEG9icRpg
— Marek Skalski (@marek_skalski1) January 23, 2025
Ciężko zrozumieć, co kierowało posłem podając takie zestawienie informacji. Być może jest to kolejny dowcip o Sosnowcu, którego większość Ślązaków nie lubi, stąd też pomysł na lansowanie „sosnowieckiego politologa”?
Pozostaje czekać, aż któryś polityk ujawni się jako np. lekarz po technikum gastronomicznym bez matury. W końcu papier wszystko przyjmie, zaś przeróżne tytuły pięknie na nim wyglądają…