Na jaw wychodzą szokujące szczegóły dotyczące tragicznej interwencji policyjnej, w wyniku której zmarł 27-letni Michał Sylwestruk. Polsat News dotarł do niepublikowanych wcześniej nagrań z kamer nasobnych funkcjonariuszy oraz urządzenia taser.
Materiały wskazują na skandaliczne zachowanie funkcjonariuszy policji podczas interwencji, którzy w teorii mają „służyć i chronić”.
Według ustaleń dziennikarzy, Sylwestruk był rażony paralizatorem, pomimo że miał już założone kajdanki, co jest działaniem zabronionym. Co więcej, nagrania sugerują, że jeden z policjantów mógł używać tasera do zadawania ciosów w głowę zatrzymanego. Na nagraniach zarejestrowano również rozmowę funkcjonariuszy, podczas której wspominają o śladach krwi na urządzeniu.
Ujawniono też, że Przemysław D., jeden z oskarżonych policjantów, już podczas testów psychologicznych przy wstępowaniu do służby wykazywał niski poziom empatii, co mogło skutkować trudnościami w rozumieniu innych osób i dystansowaniem się od ich emocji.
Obaj funkcjonariusze zostali zwolnieni ze służby i postawiono im zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad osobą pozbawioną wolności, co doprowadziło do nieumyślnego spowodowania śmierci. Sprawa została przekazana przez Sąd Rejonowy w Inowrocławiu do sądu wyższej instancji, choć prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję.
Policjanci śmiertelnie pobili mężczyznę. Usłyszą zarzuty dzięki nagłośnieniu bandyckiego zachowania