Nowe zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych prezesa NIK Mariana Banasia usłyszeli jego syn Jakub Banaś oraz synowa Agnieszka. Tak wynika z informacji „Rzeczpospolitej”.
Jakub Banaś i jego żona usłyszeli nowe zarzuty mieli usłyszeć już we wrześniu, jednak białostocka prokuratura do tej pory o tym nie informowała. Para usłyszała dodatkowe cztery zarzuty dotyczące trzech oszustw na szkodę banków i jednej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
– Czynność uzupełnienia zarzutów obojgu podejrzanym o cztery kolejne miała miejsce 6 września – przyznał „Rzeczpospolitej” rzecznik Prokuratury Regionalnej w Białymstoku prok. Zbigniew Szpiczko.
Łącznie Jakub Banaś i jego żona Agnieszka usłyszeli po 11 zarzutów. – Takich samych, bo przestępstw, o jakie są podejrzani, dokonali wspólnie i w porozumieniu – dodał prok. Szpiczko.
Przypomnijmy, że Jakub Banaś był właścicielem firmy Openqualis. Ta zaś weszła w posiadanie zabytkowej willi przy krakowskiej ul. Podskale. Według prokuratury, prace budowlane przy tym obiekcie nie zostały wykonane, mimo że firma Banasia otrzymała na remont – według OKO Press – co najmniej 482 tys. zł dotacji z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, a także 151 tys. zł pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Śledczy uznali, że dofinansowanie było wyłudzone.
„Jak wynika z zebranych dowodów, Jakub B. i Agnieszka B. posłużyli się w tym celu podrobionymi fakturami VAT na kwotę ponad 310 tys. zł potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych i szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. wynagrodzenia za prace remontowe i protokół ich końcowego odbioru” – podkreśliła w komunikacie prokuratura.
W czerwcu 2021 roku Jakuba Banasia i jego żonę zatrzymało CBA. Było to pokłosie śledztwa, które toczy się w białostockiej prokuraturze od 2020 r., ws. składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez szefa NIK Mariana Banasia, a prywatnie ojca Jakuba Banasia. Wówczas Jakub Banaś i jego żona usłyszeli po siedem zarzutów. Wśród nich znalazły się m.in. wyłudzenia z funduszu przeznaczonego na rewaloryzację krakowskich zabytków ok. 120 tys. zł na odnawianie kamienicy oraz wyłudzenia podatku VAT na prawie 80 tys. zł.
Banasiowie nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Jakub Banaś przekonywał, że kłopoty jego ojca to wynik walki szefa NIK z partią PiS i rozliczaniem nadużyć ówczesnej władzy.
Jakub Banaś kandydował w wyborach do Sejmu z list Konfederacji. Skończyło się to tak, że – jak pisał w książce „Kampania Konfederacji 23. Brudna prawda” Radosław Piwowarczyk – „ostatniego dnia kampanii TVP Info opublikowało tzw. taśmy Banasia, z których miało wynikać, jakoby Jakub Banaś został wysłany do Konfederacji przez szefa Najwyższej Izby Kontroli, by »mieć dużą kontrolę« nad ugrupowaniem”. Ostatecznie startując z drugiego miejsca w Warszawie Banaś mandatu nie zdobył.