Strona głównaWiadomościSportIgrzyska Olimpijskie a islamskie stroje. Kaszkiet zamiast szala

Igrzyska Olimpijskie a islamskie stroje. Kaszkiet zamiast szala

-

- Reklama -

Kontrowersje wokół noszenia islamskich strojów, zwłaszcza chust, odżyły we Francji tuż przed ceremonią otwarcia igrzysk olimpijskich we Francji. Islamizacja tego kraju postępuje i wielu obawia się manifestacji tego typu przynależności religijnej przez sportowców.

Francuska minister sportu Amélie Oudéa-Castéra oświadczyła, że „poszanowanie zasad laicyzmu we francuskiej reprezentacji jest ważne”. Kontrowersje wzbudził bowiem występ reprezentującej Francję lekkoatletki na Mistrzostwach Europy w lekkoatletyce w Rzymie.

- Reklama -

Sounkamba Sylla wystąpiła w islamskiej chuście i symbolika była dla wszystkich oczywista. Sylla reprezentowała Francję w sztafecie kobiet 4×400 na początku czerwca w Rzymie. Kilka dni przed rozpoczęciem paryskiej olimpiady pojawiły się plotki o wyrzuceniu jej z reprezentacji.

Minister sportu wystosowała do krajowego Komitetu Olimpijskiego (CNOSF) przypomnienie, że każdy ​​„przedstawiciel francuskiej drużyny podlega wymogom neutralności, która zabrania noszenia widocznej oznaki przynależności religijnej”. Zwróciła się także do Francuskiej Federacji Lekkoatletycznej (FFA) o interwencję w sprawie biegaczki.

W rzeczywistości postanowiono znaleźć „kompromis”. Po intensywnych debatach znaleziono sposób, by wilk był syty i owca cała (jeśli doczeka i przeżyje święta Id al-Adha). Muzułmanki dostały w pakiecie wyposażenia dostarczonego przez dostawcę sprzętu FFA kaszkiety ozdobione paskiem ręcznie szytej tkaniny całkowicie zakrywającej włosy.

Miało to rozwiązać problem, ale 26-letnia sprinterka Sounkamba Sylla nagłośniła sprawę. Opublikowała na portalach społecznościowych wpis: „zostałaś wybrana na igrzyska olimpijskie organizowanych w twoim kraju, ale nie możesz wziąć udziału w ceremonii otwarcia, ponieważ nosisz szal na głowie”. Dodała jeszcze emotikon klauna z podpisem: „Kraina wolnych”.

Sounkamba Sylla ożywiła spór, sugerując, że zostanie wykluczona z piątkowej ceremonii otwarcia olimpiady na Sekwanie. I spór rozgorzał na nowo. Prezes CNOSF (komitetu olimpijskiego) David Lappartient powiedział, że podziela opinię władz i te same zasady. Jego zdaniem, francuska reprezentacja olimpijska bierze udział w „misji publicznej i jako taka musi szanować zasady laicyzmu”.

Dodał, że inaczej jest w innych krajach, ale takie zasady wynikają z „francuskiego DNA”, „dzięki któremu możemy szanować nawzajem swoje przekonania”. Wsparła go minister Amélie Oudéa-Castéra, mówiąc, że to nie wymysł rządu, ale „ramy prawne ustanowione przez naszą Konstytucję i zasady wartości konstytucyjnych”.

Obydwoje mówili jednak o woli „znalezienia konstruktywnego rozwiązania” i o tym, że nie chcą „pozbawiać sportowca osobistych przekonań”. Stąd i „kompromisowe zalecenia” dla produkujących stroje dla Francji firm LVMH i Berluti. „Chcemy, aby Sounkamba Sylla mogła wziąć udział w ceremonii otwarcia. Rozumie nasze zasady i to, że nic nie jest wymierzone przeciwko niej” – dodała minister.

Źródło: Le Figaro

Najnowsze