Strona głównaWiadomościŚwiatAfrykanie w Europie są „przekaźnikami” rosyjskiej propagandy

Afrykanie w Europie są „przekaźnikami” rosyjskiej propagandy

-

- Reklama -

We Francji zrobiło się głośno o niejakim Kémi Sébie, którego pozbawiono w tym roku obywatelstwa kraju. To znany influencer z wpływami we francuskojęzycznej Afryce, ale i mający duże poparcie miejscowej społeczności czarnoskórej ludności. Seba jest też oskarżany o bycie „przekaźnikiem rosyjskiej propagandy”.

Kémi Séba, a właściwie Stellio (Stélio) Gilles Robert Capo Chichi, urodził się w 1981 roku w Strasburgu (Francja). Jego rodzina pochodzi z Beninu. To zwolennik czarnej supremacji i działacz panafrykański. To m.in. założyciel i rzecznik kilku organizacji, w tym „Tribu Ka”, do której nie mogli należeć biali i która została rozwiązana za „podżeganie do nienawiści rasowej”.

- Reklama -

Jest zwolennikiem „czarnej supremacji”, panafrykanistą, aktywistą walczącego z rasizmem, islamistą, antykolonialistą, ale i antysemitą. W 2002 roku przyjął pseudonim „Kémi Séba”, mający być francuską transkrypcją starożytnego egipskiego terminu oznaczającego „Czarną Gwiazdę”. Przedstawia się jako „afrykański rewolucjonista XXI wieku”. Popierają go m.in. francuscy byli piłkarze, jak Nicolas Anelka, czy Demba Ba.

Od czasu agresji Rosji na Ukrainę, zauważono, że Moskwa wykorzystuje wpływy Kémi Séby jako gwiazdy portali społecznościowych. Rosja w Afryce zresztą liczyć na wsparcie wielu tego typu „antykolonialnych” influencerów. Właśnie za propagowanie takich wpływów, 9 lipca Seba został pozbawiony obywatelstwa francuskiego na mocy dekretu opublikowanego w Dzienniku Urzędowym. z poniedziałkową datą.

We francuskojęzycznej Afryce Kémi Séba jest gwiazdą. Na jego spotkania przychodzą tysiące ludzi. Ma ponad milion subskrybentów na Facebooku, a jego filmy mają setki tysięcy wyświetleń na YouTube. Na Twitterze skomentował pozbawienie go obywatelstwa wpisem: „Koniec z obywatelstwem francuskim, Allach Akbar, jestem wolny od tego ciężaru”.

Kémi Séba znalazł się już dawno na radarze Kremla. Jak podawał w 2023 roku tygodnik „Jeune Afrique”, nieżyjący szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn „bezpośrednio finansował i sponsorował działania Kémi Séby”. Był zaproszony na szczyt Rosja-Afryka zorganizowany w Sankt Petersburgu przez Władimira Putina.

W swojej publicystyce atakuje przede wszystkim francuską obecność ekonomiczną w Afryce, franka CFA jako „narzędzie neokolonializmu”, a także obecność wojskową. Kémi Séba wypiera się współpracy z Rosją, ale systematycznie wspiera wszystkie państwa afrykańskie, które po zerwaniu z Francją zwracały się w stronę Moskwy (Niger, Mali, Burkina Faso).

Źródło: France Info

Najnowsze