Petr Fiala pogratulował ruchowi opozycyjnemu ANO pod przywództwem byłego szefa rządu Andreja Babiša zwycięstwa w wyborach do PE. Z poparciem powyżej 26 procent ANO będzie miała siedmiu deputowanych w przyszłym Parlamencie Europejskim, czyli o jednego więcej niż rządząca koalicja Spolu (22 proc.), utworzona przez ODS Petra Fiali z TOP09 i KDU.
„Koalicja Spolu osiągnęła przyzwoity wynik w wyborach europejskich. Jednocześnie jest to informacja zwrotna od wyborców, a tym samym motywacja do dalszej pracy. Nie oddamy tego kraju ekstremistom i populistom!” – grzmiał Petr Fiala.
Dwie pozostałe partie tworzące obecną koalicję rządową, czyli STAN i Partia Piratów będą miały odpowiednio dwóch i jednego europosła, a ich wynik wyborczy uznano za „rozczarowujący” (8,7 proc. dla STAN i 6,2 proc. dla Piratów).
Ciekawostką jest pojawienie się w kampanii u naszych południowych sąsiadów tematu unijnego zakazu produkcji w przyszłości aut z silnikami spalinowymi. Media piszą wręcz, że „wybory do PE w Czechach wygrali obrońcy silnika termicznego”.
„Co czwarty poseł do Parlamentu Europejskiego wysyłany przez Czechy do Brukseli pochodzi z partii lub ruchu protestacyjnego” – zauważa tygodnik „Respekt” i dodaje, że wraz ze zwycięstwem Ruchu Niezadowolonych Obywateli (ANO) byłego premiera Andreja Babiša, „odsetek posłów czeskich partii populistycznych w Brukseli osiągnie 60 proc.”.
Portal Aktualne.cz, stwierdza, że „zwyciężyli krytycy UE, którzy nie przejmują się zmianami klimatycznymi, wypowiadają się przeciwko przyjmowaniu migrantów i wspieraniu Ukrainy”.
Najbardziej zaskakujący sukces wyborczy należy jednak do „Přísaha a motoriste” i ruchu „Stačilo!” (Wystarczy), którzy reprezentują radykalny i antysystemowy nurt. Ugrupowania te zdobyły po dwa mandaty w Parlamencie Europejskim. Zdaniem komentatora gazety ekonomicznej „Hospodářské noviny” wygrał… „silnik spalinowy”.
