W Kanadzie zaczął obowiązywać specjalny podatek, który ma podobno obniżyć ceny nieruchomości, choć praktyka pokazuje, że jeszcze żaden podatek cen nie obniżył. W Polsce podobny chce wprowadzić współrządząca Lewica – projekt pojawił się już w Sejmie.
Kanada wprowadziła specjalny podatek od flipów nieruchomości, czyli nabycia mieszkania po niższej cenie, a potem droższej sprzedaży. Podatkiem nie są objęci jedynie spadkobiercy, którzy chcą sprzedać nieruchomość lub rozwodzące się małżeństwo planujące podział majątku.
Dodatkowo niektóre prowincje jeszcze podwyższą podatek. Na przykład Kolumbia Brytyjska obłoży dochód z flipa 20 proc. podatkiem, jeśli sprzedaż nieruchomości nastąpi w ciągu roku od zakupu.
„Antyfliperskie” rozwiązania federalne zostały wprowadzone m.in. ze względu na inwestorów podbijających ceny. W połowie marca br. bank centralny Kanady (Bank of Canada – BoC) opublikował raport omawiający 10 lat na rynku flipów, w którym podkreślono, że w pierwszym kwartale 2014 r. nieruchomości sprzedane w ciągu roku od zakupu stanowiły 2,11 proc. transakcji na rynku nieruchomości, a potem odsetek flipów zaczął rosnąć. Flipy były wówczas źródłem dodatkowego dochodu dla części agentów nieruchomości i przedsiębiorców budowlanych, którzy kupowali tanio niewyremontowane domy, przeprowadzali szybki remont i odpowiadające już współczesnym gustom nieruchomości sprzedawali za wyższą cenę. W międzyczasie wykonywali więc pracę, za którą teraz pewien procent będą musieli oddawać państwu.
Ponadto od 2025 roku ma zacząć obowiązywać jawny rejestr rzeczywistych właścicieli nieruchomości. Socjaliści twierdzą, że takie rozwiązania spowodują spadek cen nieruchomości oraz ich większą dostępność.
W Polsce podobny podatek za sprawą Lewicy?
W Polsce podobne myślenie prezentuje Lewica. Złożyła już projekt ustawy mający na celu uregulowanie flippingu.
Jeśli ustawa weszłaby w życie, zaczęłyby obowiązywać trzy nowe stawki PCC dotyczące umowy sprzedaży nieruchomości stanowiących lokale mieszkalne. 10 proc. – w przypadku sprzedaży lokalu mieszkalnego przed upływem roku od jego zakupu. 6 proc. zapłaciliby ci, którzy nieruchomość sprzedadzą w ciągu 1-2 lat od zakupu, a 4 proc. w przypadku sprzedaży w okresie od dwóch do trzech lat od zakupu.
Ponadto dodatkowym podatkiem mają być objęci ci, którzy zakupią trzecie i kolejne mieszkanie w cyklu 5-letnim. Na dodatek każdy miałby „spowiadać się” państwu przed notariuszem o liczbie zawartych umów w okresie pięciu lat liczonych przed daną umową, pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń.