Strona głównaWiadomościPolskaW imię „praworządności”, niezbyt „praworządnie” obalą TK

W imię „praworządności”, niezbyt „praworządnie” obalą TK

-

- Reklama -

Rządzący biorą się jednak ostatecznie za Trybunał Konstytucyjny. Po „krótkiej zadyszce” miotła Bodnara ma znowu zamiatać. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar ogłosił, że już w środę w Sejmie odbędzie się pierwsza debata w kontekście uchwały dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego.

Zmiany „uchwałami” to nowy sposób zaprowadzania „praworządności” przez koalicję, która rządzi od 13 grudnia. Bodnar mówi, że to… „reforma”, ale po prostu chodzi o zlikwidowanie „przeszkadzaczy” ze starego rozdania.

Trybunał ma być uformowany na nowo i już przychylnie dla rządu. Co ciekawe, projekt zmian koordynuje Fundacja Batorego, co nie brzmi zbyt ciekawie dla Polski.

Bodnar przyznał, że cały projekt koordynowała Fundacja Batorego, a „rozwiązania, jeżeli zostaną przyjęte, staną się przedmiotem prac parlamentarnych i mają szansę doprowadzić do uzdrowienia sytuacji w Trybunale”. Dodał, że przygotowano cztery akty prawne „dotyczące kompleksowej reformy TK”, a w środę w Sejmie odbędzie się pierwsza debata w kontekście uchwały dotyczącej Trybunału.

„To jest ważny dzień dla polskiej praworządności” – zapewniała z kolei na tej samej konferencji poseł KO Kamila Gasiuk-Pihowicz. Ogłosiła, że według nowego projektu ustawy, na sędziego będą mogły kandydować osoby, które co najmniej 4 lata nie były członkami partii, posłami czy senatorami. Takie „kadry” ma Fundacja Batorego.

Wybór sędziego TK odbywać ma się większością 3/5 głosów, do tego proponowany jest schodkowy wybór sędziów – pięciu ma zostać wybranych na 3 lata; pięciu na 6 lat, a pięciu na pełną 9-letnią kadencję.

Źródło:Niezależna

Najnowsze