Rząd Donalda Tuska, który sprawuje władzę od niecałych trzech miesięcy, już zaczyna przejawiać oznaki poważnych zmian. Coraz częściej mówi się o jego rekonstrukcji.
Ewentualną rekonstrukcję może wywołać nadchodząca kampania do Parlamentu Europejskiego. Kilku ministrów wyraża chęć przeniesienia się do Brukseli, gdzie pieniądze są znacznie wyższe niż w polskiej polityce.
Według „Super Expressu”, decyzje o tym, kto wystartuje w wyborach europarlamentarnych jeszcze nie zostały podjęte. Wśród polityków Koalicji Obywatelskiej (KO) trwa wyścig o miejsca na listach.
Jak ujawnia gazeta, rozmowy w koalicji rządzącej wskazują, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego zamierzają startować ministrowie Bartłomiej Sienkiewicz (kultury), Paulina Hennig-Kloska (klimatu), Borys Budka (aktywów), Katarzyna Kotula (ds. równości), Krzysztof Hetman (rozwoju), oraz Czesław Siekierski (rolnictwa).
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oficjalnie w mediach zapewnia wprawdzie, że nie ma żadnej dyskusji wewnątrz koalicji o rekonstrukcji, ale medialne przecieki co i raz wskazują, że do takiej może jednak dojść. Niektóre źródła mówią, że wcale nie chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego, ale te są dobrym powodem, by tak „sprzedać” to elektoratowi.