Strona głównaWiadomościŚwiatImam ofiarą rządowej „walki z islamizmem”?

Imam ofiarą rządowej „walki z islamizmem”?

-

- Reklama -

75% Francuzów uważa politykę kraju za zbyt łagodną wobec zjawiska islamizacji kraju. Nic dziwnego, że rząd stara się pokazać, że coś w tej materii jednak robi i jest stanowczy. MSW Gérald Darmanin zwrócił się nawet o cofnięcie pozwolenia na pobyt w kraju tunezyjskiego imama Mahjouba Mahjoubiego.

Fragment kazania imama, stał się głośny w internecie i uznano go za „antyfrancuski”. Minister Darmanin był z kolei dość „wyrywny” i zapowiedział, że imama wyrzuci. Miała być „pokazówka”, ale nie wszystko w tej sprawie jest jednoznaczne. Liczy się jednak to, że 92% Francuzów opowiada się za wydaleniem zagranicznych imamów, którzy wypowiadają się przeciwko Francji.

Na nagraniu, które obiegło portale społecznościowe, można zobaczyć muzułmańskiego kaznodzieję, który określa francuską flagę jako „flagę satanistyczną”. Sam Mahjoub Mahjoubi mówił o „przejęzyczeniu” i twierdzi, że chociaż użył zwrotu „trójkolorowe flgi”, to miał na myśli wszystkie barwy.

Tymczasem wszczęto nawet wstępne dochodzenie w sprawie propagowania terroryzmu. Imam pochodzenia tunezyjskiego, mieszka we Francji od 1989 r, jego żona i pięcioro nieletnich dzieci tutaj urodzonych są Francuzami. Miał zezwolenie na pobyt we Francji ważny do 7 sierpnia 2029 r.

Został jednak aresztowany w czwartek 22 lutego przez funkcjonariuszy policji w celu umieszczenia w ośrodku zatrzymań z zamiarem wydalenia. Prawnik imama Mahjoubiego oświadczył, że złoży apelację i zażąda zawieszenia decyzji MSW. Do realizacji wydalenia, Tunezja musiała wydać imamowi „przepustkę konsularną”.

Został wydalony, ale mówi, że „zrobi wszystko, aby wrócić do Francji”. Planuje podjąć kroki prawne, aby unieważnić decyzję o ekspulsji. „Przez czterdzieści lat mieszkałem w tym kraju, kraju praw człowieka i obywatela. Zrobię wszystko, aby dochodzić swoich praw” – mowił po przylocie do Tunezji. „Moje wydalenie nastąpiło na podstawie arbitralnej decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych. Pan Darmanin próbuje wywołać szum wokół prawa imigracyjnego, używając Mahjouba Mahjoubiego” – dodał imam.

Dla Géralda Darmanina jest to „pokazówka” i udowodnienie, że nawet mocno okrojona przez Radę Stanu ustawa o imigracji jednak działa i pozwala na skuteczną walkę z tym zjawiskiem. Imam w rzeczywistości wydaje się tu ofiarą polityki. Według prawa powinna zaistnieć „powaga faktów” oraz „umyślne działania cudzoziemca zakłócające porządek publiczny”. W jego kazaniach znaleziono „wezwania do nienawiści”, ale nie jest to jednoznaczne. Może się okzać, że ta sprawa zamiast skuteczności ustawy, odsłoni jej wszystkie braki…

„Le Figaro” streściło całe 40-minutowe kazanie i wygląda na to, że sprawa nie jest jednoznaczna. Mahjoub Mahjoubi w długiej tyradzie przywołał „małe znaki końca czasów”. Zaliczył do nich zbytni wystrój meczetów, materialistyczne nastawienie w rodzinach („dzieci, które mają 12, 13, 15 lat i rozmawiają z Wami o parach tenisówek za 300 euro i dresach za 300 euro”), alkohol, który „ludzie piją bez żadnych ograniczeń, chociaż kilka lat temu ludzie, którzy pili, ukrywali się”, czy rozpustę („wielu naszych młodych muzułmanów przyprowadza swoje dziewczyny do domu i pytam ich – czy akceptujecie, że matka twojego syna będzie później cudzołożnicą?”).

Dalej było o przyjściu Mahdiego, który zjednoczy „wszystkich pobożnych muzułmanów”, a rządy upadną i „nie będziemy już mieć tych wszystkich trójkolorowych flag, które nas nękają i przyprawiają o ból głowy, szczególnie na stadionach piłkarskich. Flagi nie mają żadnej wartości u Allaha, a jedyną wartością, jaką mają, jest wartość szatańska”. Krytyka miła nie tyle dotyczyć Francji, co młodych muzułmanów-kibiców i ich zaangażowania w „obronę barw”. Minister się być może pospieszył, ale w obliczu wyników sondaży i powszechnego żądania ukrócenia zjawisk islamizacji, raczej imamowi nie odpuści.


Najnowsze