Strona głównaWiadomościŚwiatFrancuska minister zdrowia musi się tłumaczyć z wizyty w placówce opiekującej się...

Francuska minister zdrowia musi się tłumaczyć z wizyty w placówce opiekującej się niepełnosprawnymi

-

- Reklama -

Wizyta francuskiej minister zdrowia Agnès Firmin Le Bodo w Instytucie Jérôme-Lejeune wywołała wściekłe ataki polityczne i musiała się z tego gęsto tłumaczyć. Minister odwiedziła palcówkę, która zajmuje się opieką nad osobami z „niepełnosprawnością intelektualną”, by zapoznać się z jej problemami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale okazuje się, że mocno podpadła lewicy.

Problem w tym, że Instytut jest prowadzony przez Fundację Jérôme-Lejeune, a ta stoi w opozycji do pomysłów aborcji i eutanazji. Obrona życia poczętego to dziś we Francji niemal „przestępstwo”. Przypomnijmy, że politycy chcą nawet zapisać „prawo do aborcji” w konstytucji.

Wizyta w fundacji przeciwnej aborcji i eutanazji wywołała liczne ataki na Minister Zdrowia. Ona sama „broni się” i napisała na Twitterze („X”), że „fala nienawiści jest po prostu nieuzasadniona, bo wizyta była częścią rozpoznania problemów rzadkiego ośrodka nauki umiejętności dla osób z niepełnosprawnością intelektualną”. „Moje stanowisko w sprawie PMA (sztucznego zapłodnienia także dla par lesbijskich i kobiet samotnych), konstytucjonalizacji IVG (aborcji) i zakończenia życia jest znane” – dodała Le Bodo.

Zaczęło się od tego, że minister udostępniła na swoim koncie cztery zdjęcia z wizyty w Instytucie Jérôme-Lejeune, podpisując je, że to „miejsce pełne pasji i energii, w którym rozwijanie wiedzy na temat niepełnosprawności intelektualnej jest praktykowane na wysokim poziomie”.

Od razu skrytykowano ją za dyskusje z „katolickim personelem antyaborcyjnym”. Komunistyczny senator z Hauts-de-Seine Pierre Ouzoulias krytykował odchylenia „progresistów z obozu Macrona” i wizytę „w Mekkce konserwatyzmu”. Mer Montpellier, socjalista Michaël Delafosse, potępił z kolei „schlebianie reakcyjnym organizacjom”.

Minister co prawda „odcięła się” od jakiejkolwiek krytyki zabijania dzieci poczętych, czy skracania życia staruszkom i chorym, ale zdaje się, że i tak mocno podpadła. Okazuje się, że we Francji już sama rozmowa z reakcjonistami” może narazić na ostracyzm.

Le Bodo zastąpiła w grudniu na stanowisku ministra zdrowia Auréliena Rousseau. Ten, były komunista, złożył dymisję po przegłosowaniu ustawy migracyjnej, która wprowadza pewne środki walki z nielegalną imigracją. Le Bodo należy do obozu prezydenckiego, ale zaczynała w centroprawicowej partii UMP (później Republikanie). Ostatnio wstąpiła do powołanego przez Édouarda Philippe’a proprezydenckiego ugrupowania Horizonte.

Źródło: Valeurs/ Le Parsisien

spot_img

Najnowsze