Strona głównaWiadomościStrajk głodowy antykomunistycznych dysydentów w Czechach

Strajk głodowy antykomunistycznych dysydentów w Czechach

-

- Reklama -

Rząd Czech przychylił się do prośby byłych dysydentów Jiříego Gruntoráda i Johna Boka. Gruntorád rozpoczął strajk głodowy w proteście przeciwko niskim emeryturom byłych przeciwników reżimu komunistycznego w Czechosłowacji.

Dysydent i sygnatariusz Karty 77 Jiří Gruntorád rozpoczął symbolicznie w rocznicę aksamitnej rewolucji przypadającej 17 listopada strajk głodowy przed siedzibą rządu. Chodziło o traktowanie byłych opozycjonistów i ich bardzo niskie emerytury. Niskie emerytury przeciwników reżimu komunistycznego wynikają często z lat spędzonych w więzieniach, przymusowej emigracji lub niemożliwości pracy w swojej dziedzinie, co spowodowało, że mają niskie składki. Protest skierował do ministra pracy i spraw socjalnych Mariana Jurečki.

- Reklama -

Ostatnio do strajku głodowego dołączył kolejny opozycjonista John Bok, a sprawa stała się coraz głośniejsza. Jiří Gruntorád najpierw wezwał ministra do dymisji, a następnie oznajmił, że zakończy strajk głodowy, jeśli rząd uchyli swoje działania ograniczające prawa b. opozycjonistów.

Bezpośrednim powodem protestu była sprawa nie przyznania średniej emerytury dla „podziemnego piosenkarza” i dysydenta Karla „Charlie” Soukupa, który został zmuszony do emigracji do Australii. Minister pracy i spraw społecznych Marian Jurečka odrzucił prośbę o wyrównanie i zalecił wypłacanie Soukupowi świadczenia socjalnego.

W niedzielę 26 listopada, strajk został przerwany, po tym jak przekazano decyzję rządu w tej sprawie podpisaną przez premiera Petra Fialę. Państwo podniesie emerytury byłych dysydentów, tak aby były one na poziomie średniej krajowej, a ministerstwo dodatkowo zaproponuje projekt ustawy o rekompensatach.

71-letni dziś Jiří Gruntorád to były wydawca literatury samizdatowej, członek Komitetu Obrony Bezprawnie Ściganych i sygnatariusz Karty 77. W latach 1980–1984 przebywał w więzieniu za działalność antysocjalistyczną, był pobity przez strażników. Po „aksamitnej rewolucji” zasiadał w radzie naukowej Instytutu Badań nad Reżimami Totalitarnymi.

Wielu byłych przeciwników komunizmu wskazuje, że byli komunistyczni urzędnicy służby cywilnej otrzymują obecnie pełne emerytury, także wtedy, gdy pracowali dla Służby Bezpieczeństwa Państwowego (StB). W Polsce obcięto im emerytury do średniej krajowej, ale przypomnijmy, że nowa koalicja rządowa szykuje się do przywrócenia przywilejów funkcjonariuszy SB.

Źródło: Radio Praga

Najnowsze