Strona głównaWiadomościNauka i technikaOlimpiadę w Paryżu obsłużą także elektryczne "taksówki latające”?

Olimpiadę w Paryżu obsłużą także elektryczne „taksówki latające”?

-

- Reklama -

W Paryżu zakończono kolejny etap sprawdzania operacyjności latających taksówek, których pierwsze loty komercyjne zaplanowano na Igrzyska Olimpijskie w 2024 roku. Elektryczne „taksówki” o nazwie „Volocity” to produkt niemieckiego start-upu Volocopter, ktory został zaprezentowany w czerwcu na Paris Air Show.

Planowany na przyszły rok eksperyment zakłada zainstalowanie na Sekwanie barki zwanej „vertiportem”, z której mają startować i lądować „Volocity”. Dość futurystyczny eksperyment zaplanowany jest na przyszły rok i ma potrwać przez sześć miesięcy. Inaugurację zaplanowano z okazji olimpiady w Paryżu.

Do 8 grudnia potrwają jeszcze we francuskiej stolicy konsultacje społeczne. Później oczekiwana jest ostateczna opinia ministerstwa transportu, która powinna zapaść na początku 2024 r. Rozpoczęcie eksperymentu zaplanowano na maj.

Ten eksperymentalny projekt mógłby pozostać w Paryżu na stałe, bo współgra z ekologicznymi projektami zmian transportu forsowanymi przez miasto i rząd. Barka-lotnisko („vertiport”) zainstalowana ma być na Sekwanie przy Quai d’Austerlitz (13. dzielnica). Maszyny latające o nazwie Volocity wyglądają jak duże owady i miałyby obsługiwać trzy ściśle określone trasy.

Jedna z nich to połączenie lotnisk Roissy-Charles de Gaulle z Le Bourget, druga prowadziłaby z lądowiska helikopterów w Issy- les-Moulineaux przy paryskim „perfiferiku” na lotnisko Saint-Cyr-l’Ecole, a trzecia linia połączyłaby helikopteroport w Issy-les-Moulineaux z „vertiportem” na Quai d’Austerlitz.

Elektryczna „taksówka” ma latać po istniejących trasach powietrznych wzdłuż obwodnicy Paryża oraz nad Sekwaną, pomiędzy Porte de Bercy a Quai d’Austerlitz. Niemiecka firma Volocopter chce otworzyć później fabrykę swoich „latających taksówek” we Francji.

Projekt jest ciekawy, ale realizacja nie będzie łatwa. Media zwracają uwagę na „powściągliwą” opinię Urzędu ds. Środowiska. Jest w niej np. wskazanie dodatkowego hałasu, chociaż opinia Urzędu ds. Środowiska ma tylko charakter „doradczy”. Poza tym, producent tych maszyn, Volocopter, musi jeszcze wiosną 2024 r. uzyskać certyfikat Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA).

Dyrektor generalny firmy Dirk Hoke mówi, że jego firma ma dwa scenariusze: „jeśli uzyskamy certyfikat w terminie, będziemy gotowi do otwarcia pięciu połączeń pasażerskich”. „W przeciwnym razie złożymy wniosek o zwolnienie z obowiązku przeprowadzania lotów demonstracyjnych bez pasażerów i to jest nasz plan B” – dodał dyrektor.

Źródło: Le Figaro

Najnowsze