Strona głównaWiadomościPolskaBąkiewicz zapowiada, że nie podda się wyrokowi. Sommer i Ziemkiewicz komentują

Bąkiewicz zapowiada, że nie podda się wyrokowi. Sommer i Ziemkiewicz komentują

-

- Reklama -

Robert Bąkiewicz poinformował na portalu X o wyroku, jaki zapadł w jego sprawie „za naruszenie nietykalności” babci Kasi, czyli Katarzyny Augustynek. Sprawę skomentowali Tomasz Sommer i Rafał Ziemkiewicz.

„Wczoraj «niezawisły sąd» w dwóch instancjach, reprezentowany przez funkcjonariuszy walki o wolne sądy z Iustiti, zaordynował, że Katarzyna Augustynek vel Babcia Kasia nie jest żadną zadymiarą i przestępcą a ofiarą Roberta Bąkiewicza (sic!) Ofiara Augustynek polega na tym, że przypadkiem znalazła się w środku zawieruchy tzw. Strajku Kobiet oblegającego Kościół pw. Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, gdzie tak naprawdę zgromadzona hołota przyszła się do kościoła pomodlić, a nie go demolować tak jak myślał Bąkiewicz” – przekazał były szef Marszu Niepodległości i kandydat z list PiS-u w ostatnich wyborach.

„Tak też Katarzyna Augustynek przechodziła obok z tragarzami i zupełnie przypadkiem stała się ofiarą niezrozumienia jej religijnego zaangażowania brutalnie przerwanego przez atak Robert Bąkiewicza, który nie potrafi odróżnić człowieka silnej wiary od zadymiarza, który chce atakować kościół. A tak w ogóle sąd zauważył, że nie było żadnych ataków na kościoły, a ludzie, którzy się pod nimi gromadzili w celu ich ochrony ulegli masowym urojeniom. Wszelkie zakłócanie Mszy św., niszczenie świątyń, ataki na kapłanów, akty profanacji, groźby odebrania życia, pobicia z użyciem niebezpiecznych narzędzi, to tylko wyraz wolności wyrażania przekonań, a nie otwarty atak, bo ten mógłby być przeprowadzony tylko przez prawicową, nietolerancyjną i pełną nienawiści tłuszczę, która jeśli nawet nie wykazuje zewnętrznych oznak nienawiści, to wewnętrznie jest nią przepełniona, co jest dobitną oznaką ich agresywnych zbrodniczych zamiarów” – dodał.

„Tak więc konkludując, sąd przemawia do «postępowej» części społeczeństwa – katolików i patriotów możecie napier… ile wlezie, a my już przypilnujemy, żeby wam włos z głowy nie spadł. Bo takich jak Bąkiewicz to trzeba żywym ogniem wypalać i nawet jak będzie miał rację, to tej racji mieć nie będzie. Nie bójta się wcale, prawo to jest dla frajerów, a dla nas progresistów jest «wolność»” – skwitował.

„Ten wyrok nie jest aktem sprawiedliwości, a jego zaprzeczeniem. Kasta sędziowska nazywana sądem z przestępcy robi ofiarę, a z ofiary robi przestępcę. Klika w togach nie tylko łamie prawo, ale zaprzecza nawet zdrowemu rozsądkowi. Wykorzystuje swoją pozycję do linczu na tych, którzy bronią wartości. Ta spod ciemnej gwiazdy koteria, łamiąc praworządność, ostatecznie odbiera sobie prawo do uczciwych i obiektywnych rozstrzygnięć” – ocenił Bąkiewicz.

Oświadczył też, że „pomimo swojego legalistycznego zacięcia nie podporządkuje się «werdyktowi»”. Wskazał, że wyrok jest „zaprzeczeniem ogólnie obowiązujących zasad moralnych i poczucia sprawiedliwości”.

„Moje prawa do uczciwego postępowania sądowego w trakcie jego trwania były wielokrotnie łamane. Przykładem może być sytuacja, gdzie w apelacji wystąpiłem o wyłączenie ze sprawy sędzi, która jest członkiem Iustiti. Argumentowałem, że nie może ona jako aktywistka polityczna będąca w ostrym sporze z wyznawanymi przeze mnie wartościami być osobą obiektywną. Na ten czas sąd sprawę o «wyłączenie» przydzielił do rozstrzygnięcia innemu sędziemu… również z Iustiti…, który w oczywisty sposób rozstrzygnął sprawę w sposób dla mnie niekorzystny” – twierdził.

„Tak, traktuję ten werdykt jako zemstę polityczną jako tresurę posłuszeństwa wobec antypolskiej i antykatolickiej «elyty». Dlatego wam wszyscy złoczyńcy, mówię — nie zastraszycie mnie, a co najwyżej możecie mnie pocałować… już sami wiecie gdzie! Nikomu nie będę odrabiał robót społecznych ani płacił nawiązki, a jak przyjdzie znów czas, to z tą samą chęcią i zaangażowaniem będę bronił Kościoła, wiary i Ojczyzny. A was jako «wymiar sprawiedliwości» trzeba zaorać i stworzyć od nowa” – zakończył.

Wyrok sądu skomentował m.in. redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer. „Przez 8 lat PiS nie dał rady oczyścić sądów z komuny. Taka jest smutna konkluzja tej sytuacji. Może Sąd Najwyższy zrobi porządek z werdyktem tej komuny w togach” – napisał.

Do sprawy odniósł się też Rafał Ziemkiewicz. „Justytucja idzie na całego: wbijanie bojówkarzy do kościoła w czasie nabożeństwa to ich prawo, zatrzymywanie ich – przestępstwo. Haniebny wyrok na @RBakiewicz to smutny 'pendant’ do wyrażonego wczoraj przez @USAmbPoland poparcia dla upartyjniania i zideologizowania sądów w PL ?” – stwierdził.

„Wyrok rzeczywiście skandaliczny, pokazujący, że niektórzy polscy sędziowie kierują się w ferowaniu wyroków nienawiścią polityczną a nie prawem i oceną dowodów. Może kasacja to naprawi” – dodał Sommer.

Źródło:X

Najnowsze