Problem izraelsko-palestyński był możliwy do rozwiązania jeszcze w latach 90., kiedy w grę wchodziło rozwiązanie polityczne; teraz jest za późno – ocenił w wywiadzie dla dziennika „Le Figaro” prof. Henry Laurens, francuski historyk świata arabskiego z College de France.
Laurens twierdzi, że Hamas wyparł Organizację Wyzwolenia Palestyny (OWP) – polityczną reprezentację Palestyńczyków – po śmierci charyzmatycznego przywódcy Jasira Arafata w 2004 r., który „był w stanie kontrolować bieg wydarzeń” i „zawsze starał się unikać wewnątrzpalestyńskiej wojny domowej”.
Po tym, jak Mahmud Abbas został wybrany na przywódcę Autonomii Palestyńskiej, doszło do przejęcia kontroli przez Hamas nad Strefą Gazy. Według francuskiego historyka Hamas zdobył popularność, krytykując proces pokojowy, który został zapoczątkowany w Oslo w 1993 r.
„Palestyńczycy myśleli, że otrzymają własne państwo, ale nie otrzymali nic, a izraelska kolonizacja postępowała” – powiedział Laurens. „Po 1997 r. wydarzenia dowiodły, że (Hamas – PAP) miał rację: przewidział, że Izraelczycy nie pozwolą na prawdziwie niepodległe państwo palestyńskie” – dodał historyk.
Popularność Hamasu rosła również w obliczu oskarżeń o korupcję pod adresem Fatahu, partii, na czele której stał Arafat.
Po przejęciu władzy w Strefie Gazy przez Hamas w 2007 r., jego aktywność była ograniczana przez Izrael do roli administratora tego terytorium. „Hamas znalazł się wówczas w impasie: czy zaakceptować rolę podwykonawcy władz izraelskich, czy też wznowić swój pierwotny projekt polityczny. Wybrał drugą opcję” – zaznacza Laurens.
„Wraz z ostatnimi wydarzeniami, w ciągu stulecia po stronie izraelskiej zginęło około 25-26 tys. osób; po stronie palestyńskiej 100 tys.; po obu stronach – głównie cywile. Krew, która płynęła przez stulecie, jest w pamięci ludzi” – zauważa historyk, zdaniem którego problem izraelsko-palestyński stał się problemem nierozwiązywalnym.
„Izraelska siła nie może zostać przekształcona w prawo, a palestyńskie prawo nie może zostać przekształcone w siłę” – dodaje.