Redaktor naczelny Najwyższego Czasu!, Tomasz Sommer, przeanalizował w swoim najnowszym nagraniu na YouTubie wynik wyborczy Konfederacji.
– Pod koniec lipca notowania się załamały i doszło do radykalnego spadku z tych 12,5 na 9,5 proc. – przypomina na nagraniu Tomasz Sommer.
– Co się wtedy stało? Jeżeli chodzi o kampanię, to można do tego przyporządkować tylko jedno zdarzenie, a mianowicie prezentacja list, w tym lądowanie tych spadochroniarzy typu Wipler, Banaś, Siarkowska i tak dalej. Zastanawiałem się nad znalezieniem jakiegoś innego wydarzenia, które mogłoby tutaj wpłynąć. No nie było takiego wydarzenia. Korwin siedział cicho jeszcze, Braun siedział cicho w Rzeszowie – mówi dziennikarz.
Według Sommera to był moment na „wycofanie się z tej decyzji personalnej”. – Ja rozumiem, że wycofanie się z takiej decyzji personalnej też było obarczone pewnym ryzykiem, mogło wcale nie przynieść pozytywnego efektu, ale z drugiej strony mogło przynieść taki efekt. Trzeba było się zastanowić, jak zrobić tę transformację, aby przyniosła ona pozytywny efekt – stwierdził Tomasz Sommer.
Redaktor naczelny Najwyższego Czasu! zauważył, że od tego momentu poparcie już tylko spadało i jego zdaniem Konfederacja nie zrobiła nic, by ten spadek zatrzymać.
– Nie było widać czegokolwiek, co mogłoby zatrzymać to ciasto w opadaniu. Nie było widać nowych drożdży. Nikt nie pokusił się o taką refleksję, że w przypadku takiego spadku musimy pilnie zrobić coś, aby go zatrzymać. Innymi słowy: ktoś wyrzucił dziecko piętro wyżej, a my, zamiast wyciągnąć ręce i próbować je łapać, to odwracamy głowę i się zastanawiamy, co robić dalej – ocenił dziennikarz.
Cała analiza Tomasza Sommera dostępna jest na jego kanale YouTube oraz poniżej.
